Organizacja ekologiczna Sustainable Earth Eating zaapelowała do papieża Franciszka o przywrócenie obowiązku wstrzemięźliwości od potraw mięsnych w piątki. Nie zawracając sobie głowy duchowym wymiarem praktyki postu, ekolodzy przekonują, że w pierwszej kolejności decyzja będzie mieć „głęboki wpływ na zmniejszenie spożycia mięsa” i „promowanie zrównoważonych, przyjaznych dla środowiska nawyków żywieniowych”.
Choć według prawa kanonicznego nigdy definitywnie nie zniesiono zakazu jedzenia mięsa w piątki, to w 1966 r. wprowadzono możliwość podejmowania decyzji o alternatywnej formie pokuty. Dzisiaj piątkowy obowiązek zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych utrzymują już nieliczne episkopaty.
O dziwo, o przywrócenie tradycyjnej praktyki w całym Kościele powszechnym zaapelowały organizacje ekologiczne, wczytujące się w przesłanie papieskiej encykliki Laudato Si i jej kontynuacji w postaci adhortacji Laudate Deum. To właśnie troska o planetę, a nie dobro duchowe, mają zachęcać do powstrzymania się raz w tygodniu od potraw mięsnych.
Wesprzyj nas już teraz!
„Dzięki bezmięsnym piątkom papież Franciszek może zainspirować miliony katolików i ludzi na całym świecie do dokonywania wyborów dietetycznych, które są bardziej łaskawe dla naszej planety” – mówi Jane DeMarines, dyrektor generalny SEE. Zdaniem organizacji, przywrócenie bezmięsnego piątku pomogłoby rozwijać globalną dyskusję na temat „etycznych i ekologicznych wymiarów konsumpcji żywności”.
„Przywrócenie bezmięsnych piątków przez Kościół katolicki byłby potężnym symbolem jedności i ogromnym krokiem w kierunku ochrony naszej planety. Zachęcamy papieża do rozważenia tej propozycji, gdy przygotowuje się do udziału w dorocznym spotkaniu klimatycznym ONZ IPCC” – uważa Jane DeMarines.
Apel ekologów pokazuje wyraźnie, że Kościół w optyce globalistycznej traktowany jest wyłącznie jako „agent zmian”, jedna z organizacji opartych na wierze (Faith Based Organizations – FBO), których pozyskanie dla idei zrównoważonego rozwoju jest kluczowe z perspektywy osiągnięcia wyznaczonych celów. Przykładowo Bank Światowy „uznaje ich wyjątkową wartość strategiczną, biorąc pod uwagę chociażby fakt, że ponad 80 proc. światowej populacji deklaruje przynależność religijną”.
Jednym ze sposobów pozyskania wiernych dla idei klimatycznych jest przyjęcie odpowiedniej strategii komunikacyjnej. Jak przekonuje Piotr Abramczyk, prezes zarządu LSM Polska, Światowego Ruchu Katolików na rzecz Środowiska, w wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej”, „w wielu środowiskach kościelnych mówienie o weganizmie czy wegetarianizmie będzie powodować pewną nieufność, niechęć czy podejrzenia o zagrożenia duchowe. Łatwiej będzie trafić do ludzi Kościoła, używając języka zachęty do postu, umiarkowania, wstrzemięźliwości”.
„Przecież w Polsce przeciętny katolik przestrzega postu od mięsa raz w tygodniu, a są i tacy, którzy rezygnują z niego również w inne dni albo przez cały okres Wielkiego Postu. I – proszę mnie poprawić, jeśli się mylę – chyba nikt nie ma z tym problemu” – dodaje Abramczyk.
Najbardziej kluczowa kwestia dotyczy jednak ostatecznego celu podejmowanych działań. Katolicka nauka mówi wyraźnie, że post, w połączeniu z modlitwą i jałmużną stanowią przede wszystkim narzędzia udoskonalenia duchowego. Podejmowany w konkretnej intencji akt umartwienia służy dużo ważniejszemu celowi oczyszczeniu duszy.
Nadawanie praktykom religijnym czysto materialistycznego znaczenia (troska o środowisko, cierpienie zwierząt) stanowi ryzyko zaburzenia ich właściwego znaczenia. Natomiast próba wykorzystania tych praktyk do promocji ideologicznych postaw, świadczy wyłącznie o cynizmie i zuchwałości architektów globalnej rzeczywistości, uznających Chrystusową Ewangelię wyłącznie jako narzędzie realizacji swoich dalekosiężnych planów.
Źródło: komentarz PCh24.pl / bussinessinsider.pl / wyborcza.biz
PR