Na audiencji prywatnej papież Franciszek przyjął abp. Roberta Zollitscha. Jest on przewodniczącym niemieckiego episkopatu oraz byłym ordynariuszem, a do czasu mianowania następcy administratorem apostolskim archidiecezji fryburskiej. To właśnie wydział duszpasterski tej archidiecezji wydał w ubiegłym tygodniu wytyczne dopuszczające rozwodników żyjących w związkach cywilnych do przyjmowania sakramentów, co wywołało zamieszanie w całym Kościele.
W deklaracji złożonej po audiencji abp Zollitsch oświadczył, że rozmowy miały charakter poufny. Przyznał jednak, że poruszył sprawę bp. Franza-Petera Tebartz-van Elsta, ordynariusza Limburga, który jest oskarżany o rozrzutność w gospodarowaniu finansami diecezji. Po skandalu, jaki wywołała w Niemczech kosztowna przebudowa rezydencji ordynariusza Limburga, większość biskupów postanowiła ujawnić swój majątek i standardy życiowe. Niemcy doceniają ten gest, ponieważ świadczy on o woli przejrzystości w kościelnych finansach. Tym bardziej, że prawo kanoniczne tego nie wymaga.
Wesprzyj nas już teraz!
Upublicznienie tych faktów zostało pozytywnie przyjęte przez niemiecką prasę, która od tygodni nawoływała do większej przejrzystości. Tymczasem niektórzy katoliccy publicyści wskazują na zbyt wysoki standard i przypominają Benedykta XVI, który dwa lata temu zaapelował do niemieckich biskupów o większe „odświatowienie” Kościoła w Niemczech.
KAI
mat