Papież Benedykt XVI po raz czwarty w ciągu roku interweniował, usuwając ze stanowiska kościelnego wysokiego hierarchę. Tym razem z funcją musiał pożegnać się słowacki abp Robert Bezák z Trnawy.
52-letni członek zakonu redemptorystów, ks. Bezák służył od 2009 r. jako arcybiskup Trnawy, uważanej za kolebkę katolicyzmu na Słowacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Wcześniej podobny los spotkał biskupa Jean-Claude Makaya Loembe z Pointe-Noire w Demokratycznej Republice Konga, który został oficjalnie pozbawiony urzędu w marcu 2011 r. Następnie w maju 2011 r. ze stanowiska usunięty został biskup William Morris z Toowoomba w Australii, a w maju 2012 roku swoją posadę stracił bp Francesco Micciché z Trapani we Włoszech.
Choć Watykan nie podał żadnych oficjalnych wyjaśnień, podstawą do usunięcia ze stanowisk zarówno bp Makaya, jak i Micciché była ich niegospodarność w diecezjach, którymi zarządzali. Pojawiły się także oskarżenia o korupcję i nieprawidłowości finansowe. Bp Morrisowi zarzucono również błędy doktrynalne.
Jeśli chodzi o hierarchę słowackiego, Watykan od dłuższego czasu przyglądał się z uwagą jego diecezji. W styczniu czeski biskup, Jan Baxant sondował opinię innych hierarchów na Słowacji odnośnie ich reakcji na ewentualne usunięcie abp. Bezáka ze stanowiska.
Według doniesień prasowych na Słowacji pojawiły się pogłoski o rzekomych nieprawidłowościach finansowych, jakie powstały w archidiecezji Trnawa za rządów arcybiskupa Jana Sokola. Obserwatorzy mówią, że abp. Bezák był zbyt krytyczny wobec administracji abp. Sokola. Ten ostatni uważany jest za głęboko konserwatywnego kapłana, a abp Bezák jest osobą bardziej „nowoczesną” i umiarkowaną. Abp Bezák został poproszony o dobrowolne ustąpienie z urzędu. Odmówił – stąd reakcja papieża.
Niektórzy obserwatorzy obawiają się rozłamu w słowackim Kościele, do którego teoretycznie należy trzy czwarte ludności kraju.
Źródło: National Catholic Reporter, AS.