Papież Franciszek, który w wywiadzie udzielonym jezuickiemu magazynowi „America” bronił się przed zarzutami, że milczy w sprawie niegodziwości, jakich dopuszczają się Rosjanie czy Chińczycy, próbował tłumaczyć to tym, że np. na Ukrainie nie Rosjanie, lecz Czeczeńcy albo Buriaci winni są okrucieństw wojennych. Odpowiedź Moskwy była natychmiastowa.
Portal cruxnow.com przypomina, że „od czasu do czasu krytycy sugerowali, że tak jak papież Pius XII jest dziś czasami piętnowany za rzekome milczenie podczas Holokaustu, tak papież Franciszek może pewnego dnia stanąć w obliczu negatywnej oceny historycznej za jego milczenie zarówno odnośnie Moskwy, jak i Pekinu”.
I być może dlatego papież Franciszek postanowił zabrać głos, wypowiadając się dla jezuickiego pisma. Tyle, że zrobił to – według portalu – nieudolnie, narażając się na krytykę.
Wesprzyj nas już teraz!
Franciszek odnosząc się do kwestii ludzkich kosztów wojny na Ukrainie zaznaczył, że otrzymał „wiele informacji o okrucieństwie wojsk”, ale „z reguły być może najbardziej okrutni są ci, którzy pochodzą z Rosji, ale nie trzymają się rosyjskiej tradycji, jak Czeczeni, Buriaci i tak dalej”.
Nie trzeba było długo czekać, aby natychmiast zareagował Kreml, bowiem spośród Czeczeńców (w większości muzułmanie z południowo-zachodniej Rosji) i Buriatów (mongolska grupa etniczna wywodząca się ze wschodniej Syberii) rekrutuje się żołnierzy, którzy walczą na pierwszej linii frontu w czasie rosyjskich batalii.
Jak zauważa medium, być może Franciszek chciał powiedzieć, że „sami Rosjanie mogą nie być tak krwiożerczy, jak to się przedstawia”. Jednak nie tak zostały odebrane te słowa w Moskwie. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa nerwowo zareagowała: To już nie jest rusofobia, to wypaczenie prawdy na poziomie, którego nie potrafię nawet nazwać – komentowała.
Po wypowiedzi dla agencji TASS w mediach społecznościowych oskarżyła papieża, że usiłuje dzielić siły rosyjskie. „Jesteśmy jedną rodziną z Buriatami, Czeczenami i innymi przedstawicielami naszego wielonarodowego i wielowyznaniowego kraju” – napisała na Twitterze.
Z kolei Aleksiej Cydenow, gubernator Republiki Buriacji wyraził oburzenie, że przedstawiciel Kościoła katolickiego wypowiadał się „o okrucieństwie określonych narodowości, czyli Buriatów i Czeczenów”. Uznał je „za co najmniej dziwne”, broniąc „honorowego” wypełniania swoich obowiązków przez żołnierzy. Nie omieszkał wspomnieć o krucjatach i polecił przywódcom katolickim, by nie wypowiadali się na temat moralności konfliktów zbrojnych.
Damba Ayusheev, buddyjski lider Buriatów określił krytykę papieża „nieoczekiwaną i nieżyczliwą”. Tłumaczył „europejskim Latynosom”, że nie rozumieją, iż „życie na zimnej Syberii i Dalekim Wschodzie czyni ludzi bardziej wytrwałymi, cierpliwymi i odpornymi na różne trudności”. – Nasz naród nie jest więc okrutny, po prostu musi jeszcze raz bronić swojej Ojczyzny przed nazizmem, tak jak robili to nasi dziadkowie i ich ojcowie – przekonywał.
Cruxnow.com tymczasem donosi, że Rosjanie aresztowali dwóch księży katolickich w okupowanym przez Rosję mieście portowym Berdiańsk. Księża Iwan Lewicki i Bohdan Heleta opiekowali się grekokatolikami, jak i wyznawcami obrządku łacińskiego. Oskarżono ich o przygotowywanie zamachu terrorystycznego, za co grozi kara śmierci. Medium zasugerowało nawet, że może to być forma szantażu, by zmusić papieża do milczenia.
Ostatnie wypowiedzi Franciszka mogą znacznie utrudnić występowanie Watykanu jako potencjalnego mediatora w wojnie rosyjskiej na Ukrainie.
Źródło: cruxnow.com
AS