31 lipca 2022

„Papieża można zmienić, to nie jest problem”. Franciszek otwarcie o ewentualności abdykacji

(Papież Franciszek / fot. GUGLIELMO MANGIAPANE / POOL Dostawca: PAP/EPA)

Papież zakończył pielgrzymkę „pokutną”, której efektem było upokorzenie Kościoła za sprawą przepraszania za jego rzekome winy wobec Indian, które nigdy nie zostały udowodnione. Po wzięciu udziału w okultystycznym pogańskim rytuale Franciszek odleciał do Rzymu. W samolocie udzielił zaś wywiadu, w którym odniósł się do pogłosek na temat swojej abdykacji. Odpowiedź okazała się inna niż dotychczas…

Podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu papież odpowiadał na pytania, w jaki sposób jego stan zdrowia może wpłynąć na dalsze plany pielgrzymkowe. Nie wykluczył też możliwości rezygnacji z urzędu, mówiąc, że… „nie jest to problem”. Jednocześnie podkreślił swoją wolę dalszego „służenia” Kościołowi. Franciszek tym razem wyznał, iż bierze pod uwagę abdykację, co stoi w sprzeczności z poprzednią wypowiedzią dla hiszpańskiego radia, w której zaprzeczył medialnym pogłoskom o planowanej „emeryturze”.

Odpowiadając na liczne pytania dziennikarzy o możliwość rezygnacji, papież Franciszek porównał to rozwiązanie do „otwartych drzwi”, jednak zaznaczył, że dotąd nie brał tego pod uwagę. Jak dodał, podczas podróży do Kanady nie rozważał takiej opcji, choć bierze pod uwagę, że być może konieczna będzie zmiana stylu jego wizyt apostolskich, które są zbyt długie.

Wesprzyj nas już teraz!

Nie sądzę, żebym był w stanie utrzymać takie tempo podróżowania jak wcześniej. Myślę, że w moim wieku i przy tych ograniczeniach muszę się nieco oszczędzać, żeby móc służyć Kościołowi, albo, przeciwnie, pomyśleć o usunięciu się na bok. Szczerze mówiąc, to nie jest katastrofa. Papieża można zmienić, to nie jest problem – mówił. Papież wyznał, że nie czuje się dobrze po operacji kolana, a szczególnie po skutkach znieczulenia ogólnego, ale zapewnił: Będę starał się nadal podróżować, być blisko ludzi, bo wierzę, że bliskość jest sposobem służenia. Ale więcej niż to, nie mogę powiedzieć. Zobaczymy

Franciszek zaprzeczył też, jakoby brał pod uwagę pielgrzymkę do Meksyku. Odniósł się natomiast do planów innych wizyt, w tym wyczekiwanej podróży na Ukrainę. – Powiedziałem, że chciałbym pojechać na Ukrainę. Teraz zobaczymy, jak będę się czuł po powrocie do siebie – skomentował.

Kontynuując odpowiedź na pytania o możliwość swojej rezygnacji, papież podkreślił, że jego posługa i powołanie są nieustannym poszukiwaniem woli Bożej. – Jezuita poszukuje. Nie zawsze mu się to udaje, ale stara się wypełniać wolę Pana. I papież jezuita też musi to zrobić. Kiedy Pan mówi, jeśli Pan mówi ci, żebyś kontynuował, to kontynuujesz. Jeśli Pan mówi ci, żebyś się usunął na bok, to się usuwasz – mówił. Wyjaśnił też, że bezzasadne jest pytanie o to, czy czuje się bardziej papieżem, czy jezuitą, ponieważ, jak stwierdził, realizuje swoją posługę papieską ze swą jezuicką duchowością, podobnie, jak jego poprzednicy, którzy sprawowali ten urząd w zgodzie z bliską im duchowością. 

Czuję się jak sługa Pański z habitem jezuickim, bo nie ma czegoś takiego jak duchowość papieska. Każdy papież niesie swoją własną duchowość. Pomyślcie o świętym Janie Pawle II i jego pięknej duchowości maryjnej. Miał ją wcześniej i miał ją jako papież. Pomyślcie o tylu papieżach, którzy nieśli swoją duchowość. Papiestwo to nie duchowość, to praca, to funkcja, to służba. Czynię to z własną duchowością, z własnymi łaskami, z własną wiernością, z własnymi grzechami. Nie ma duchowości papieskiej, dlatego nie ma opozycji między duchowością jezuicką a papieską, bo ta ostatnia nie istnieje – wyjaśnił.

Franciszek podziękował też jednemu z obecnych na pokładzie watykanistów za wnikliwą analizę sygnałów, mogących zwiastować papieską rezygnację. – To jest kawał dobrej roboty dziennikarskiej. Dziennikarz, który na końcu wydaje opinię, ale widzi też sygnały, a nie tylko wypowiedzi. To podziemny język, który daje też wskazówki. Umiejętność odczytywania znaków lub przynajmniej podjęcie wysiłku, by je zinterpretować w taki czy inny sposób, to dobra robota, dziękuję bardzo – mówił.

Źródło: KAI

oprac. FO

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(37)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 725 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram