Premier Donald Tusk, przebywając na wschodniej granicy poinformował, że na odcinku z Białorusią służby powstrzymują 98 proc. prób nielegalnego przedostania się do naszego kraju. Szef rządu potępił również przemytników zaangażowanych w – jak to określił – „brudny biznes”.
Donad Tusk udał się na granicę w towarzystwie szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz szefa MSWiA oraz koordynatora ds. służb specjalnych Tomasza Siemoniaka. Premir wziął udział w odprawie z kadrą dowódczą Wojska Polskiego, Straży Granicznej oraz Policji.
Przekazał, że otrzymał meldunek o kolejnych zatrzymaniach tych, którzy angażują się w przemyt nielegalnych imigrantów i dodał, że są to grupy o charakterze międzynarodowym. Podkreślił przy tym, że polskie służby skutecznie radzą sobie „z wyłapywaniem przestępców, którzy współpracują z drugą stroną przy przerzucaniu nielegalnie przez polską granicę imigrantów”.
Wesprzyj nas już teraz!
Tusk podkreślił, że „każdy, kto działa na rzecz nielegalnego przemytu migrantów, jest częścią brudnego biznesu”.
„Osiągnęliśmy 98 proc. skuteczności zatrzymań, czyli 98 prób nielegalnego przekroczenia granicy jest uniemożliwianych dzięki zdeterminowanej postawie naszych żołnierzy, Straży Granicznej i Policji” – zaznaczył Tusk. Dodał, że służbę na granicy pełni 11 tys. funkcjonariuszy.
Słowa Tuska w zdecydowany sposób skomentował Rafał Ziemkiewicz. Pisarz i publicysta zaznaczył, że premier dokonał zaskakującej wolty w porównaniu do postawy sprzed wyborów parlamentarnych w 2023 r. Wtedy obecny szef rządu krytykował zdecydowane działania Zjednoczonej Prawicy na granicy, a posłowie Platformy Obywatelskiej w towarzystwie aktywistów pro-imigranckich utrudniali działania polskich służb.
„Tusk się odnalazł. Jakby nic, pojechał na wschodnią granicę celebrować „największe łajdactwo rządów PiS” jako swój wielki, europejski sukces” – ocenił Ziemkiewicz.
„Oddaje hołd żołnierzom i straży granicznej, potępia „społeczników” przeprowadzających „biednych ludzi szukających swojego miejsca na ziemi” tłumacząc im, że stanowią część „bardzo brudnego biznesu”, potrząsa piąstką do UE zapowiadając, że nie podporządkuje się „paktowi migracyjnemu” – kontynuował.
„Z niejasnego powodu nie włączył tym razem do swojego orszaku pań Ochojskiej, Holland ani Kurdej Szatan. Tefałeny relacjonują to w zachwycie ani wspominając o tajemnych masowych grobach w białowieszczańskich lasach i Ibrahimie ukrywającym się od tygodni w granicznej rzece. Jeszcze parę sondaży i Tusk zapowie rozbicie ubeckiego układu, wygnanie z sądów „nadzwyczajnej kasty” i wstawanie z kolan w stosunkach z Niemcami” – konkludował publicysta DoRzeczy.
Tusk się odnalazł. Jakby nic, pojechał na wschodnią granicę celebrować „największe łajdactwo rządów PiS” jako swój wielki, europejski sukces. Oddaje hołd żołnierzom i straży granicznej, potępia „społeczników” przeprowadzających „biednych ludzi szukających swojego miejsca na…
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) March 22, 2025
Źródło: X / PAP
PR
Donald Tusk zapewnił, że Polska nie przyjmie migrantów. KE przywołuje go do porządku