Katolicka parafia w Rzymie zrezygnowała z bożonarodzeniowej Mszy świętej dla uczniów katolickiej (!) szkoły, bo nie chce „urazić” muzułmańskiej młodzieży. Przeciwko takiej decyzji protestuje – anonimowo – część nauczycieli. We Włoszech zwycięża polityczna poprawność. Także w Kościele.
Uczniowie każdego dnia pozdrawiają w szkole Matkę Bożą. W przeważającej większości to chrześcijanie, jednak w ostatnim czasie rośnie liczba uczniów muzułmańskich. To z kolei sprawia, że katolicki charakter szkoły powoli odchodzi do przeszłości.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie chcąc urazić wyznawców Allaha parafia odpowiedzialna za opiekę duszpasterską nad placówką uznała, że uczniowie nie wybiorą się wspólnie na tradycyjną przedświąteczną Mszę świętą. Jak podaje dziennik „Corrierre della Sera”, zamiast Mszy uczniom zaproponowana zostanie „chwila namysłu, modlitwy, śpiew oraz projekcja zdjęć”.
Nauczyciele nie są zachwyceni taką innowacją. Jak mówią anonimowo w rozmowie z włoskimi mediami, decyzja księdza oznacza „demontaż katolickiej tożsamości szkoły”. – To jest szkoła katolicka. Jest to wypisane na bramie, jest to w jej nazwie, jest to na dokumentach. Każdy uczeń, który się tu zapisuje, o tym wie. Jaki jest więc powód, dla którego mamy rezygnować z naszej tożsamości? – powiedział jeden z nauczycieli lokalnej prasie.
– W poprzednich latach do kościoła przychodzili także uczniowie muzułmańscy. Nikt nie był do tego zmuszany. W każdej klasie wisi krzyż. [W szkole] uczy się religii. Automaty z żywnością oferują kiełbaski z wieprzowiny. Nikt jak dotąd nie skarżył ani nie czuł się urażony lub dyskryminowany. Dlaczego więc rezygnuje się z Mszy?” – pyta nauczyciel.
Sprawy nie chciał komentować dyrektor szkoły, Adriano Corioni, mówiąc tylko, że wszystko ustalono na spotkaniu nauczycieli. Chętniej wypowiedział się duchowny z parafii odpowiedzialnej za duszpasterstwo nad uczniami, Marco Oneta. – Zgadza się. Ostatecznie zdecydowano, by nie celebrować Mszy, niektórzy może się z tym nie zgodzili. Nie chodzi o to, by rezygnować z naszej tożsamości. Spotkamy się z młodzieżą na chrześcijańską modlitwę przed świętami, co będzie połączone ze wspólnym namysłem. To ciągle jest liturgiczne działanie. Msza jest sakramentem Eucharystii: dla niektórych byłoby to zbyt silnie kultyczne, nie tylko dla tych, którzy nie chodzą regularnie do kościoła – stwierdził.
Co ciekawe, takie zachowanie zdecydowanie popiera lokalny biskup, Claudio Cipolla. W ostatnich tygodniach powiedział, że trzeba wychodzić „naprzeciw” muzułmanom. – Jestem gotów nawet do tego, by zrezygnować z naszych tradycji bożonarodzeniowych, by zapewnić pokój i braterstwo z naszymi muzułmańskimi współobywatelami – stwierdził w jednym z telewizyjnych wywiadów.
Gdy jego wypowiedź spotkała się z ostrą krytyką, biskup przekonywał, że został źle zrozumiany. Jak widać po podejmowanych decyzjach, wśród włoskich duchownych zwycięża… poprawność polityczna.
Źródła: katholisches.info, milano.corriere.it
pach