W sobotę 28 września odbyła się w Paryżu Konwencja Prawicy. Jednym z jej gości był popularny dziennikarz, pisarz polityczny i publicysta. Eric Zemmour, bo o nim mowa, zyskał sławę dzięki swojej niezależności.
Swoją karierę zawodową Zemmour rozpoczął w prasie jako dziennikarz Quotidien de Paris, skąd w 1996 r. przeszedł do wydziału politycznego Le Figaro, następnie do Figaro Magazine. Od 2000 r. uczestniczył w cotygodniowym wydaniu audycji telewizyjnej Ca se Dispute na kanale informacyjnym I-Télé i w programie On n’est pas Couché w państwowej France 2. Brał udział w cotygodniowych debatach na kanale Paris Première. W Latach 2010-2016 był stałym felietonistą radia RTL. Jest autorem bardzo poczytnych książek, w których porusza problemy tożsamości Francuzów, pisze o inwazji imigrantów i islamu w Europie.
Wesprzyj nas już teraz!
Udział Zemmoura w audycjach radiowych i telewizyjnych był gwarantem wielkiej słuchalności i oglądalności. Brało się to z prostej przyczyny: dziennikarz nie był politycznie poprawny, mówił to co myślał, wskazując na coraz trudniejszą sytuację we Francji z racji napływu muzułmanów, odbiegając od oficjalnej propagandy.
Eric Zemmour był z tej racji oczekiwany z niecierpliwością na Konwencji Prawicy i nie zawiódł swojej publiczności. W trakcie wystąpienia uwypuklił silnie zjawisko „kolonizujących” imigrantów, opierając się na tezie o „wielkiej wymianie populacji”. – Państwo francuskie stało się bronią zniszczenia narodu – alarmował. – We Francji, podobnie jak w całej Europie, wszystkie nasze problemy pogłębia imigracja. Chodzi przede wszystkim o szkoły, mieszkania, bezrobocie, deficyt zasiłków socjalnych i kasy chorych, porządek publiczny, więzienia. Dodatkowo zaognia je islam, jest to podwójne zagrożenie – podkreślał Zemmour.
Mówca wskazał na „kolonizujących” imigrantów i „islamizację ulicy”, a także na „uniwersalizm handlowy” i „uniwersalizm islamski”, które „miażdżą nasze narody (…) nasze sposoby życia, nasze kultury”. Dla Zemoura państwo francuskie stało się „bronią zniszczenia, zniewolenia narodu i zastąpienia go innym narodem, inną cywilizacją”. – Powstaje pytanie: czy młodzi Francuzi zaakceptują życie w mniejszości na ziemi swoich przodków? – podkreślił. Mówił też o tożsamości narodowej, która jest „najbardziej jednoczącym spoiwem, ponieważ łączy warstwy robotnicze i klasy średnie”. – Nasi błyskotliwi postępowcy (…) doprowadzili nas z powrotem do wojny rasowej i wojny religijnej – stwierdził mówca, który potępił jednocześnie „ideologię dywersji” i „wojnę eksterminacji heteroseksualnego, białego człowieka”. Mówca otrzymał oklaski na stojąco.
FLC