27 czerwca 2021

Paryż: poważne nieporozumienia wśród uczestników parady LGBT. Doszło do starć i bójek

(Parada LGBT w Paryżu, fot. Martin Noda / Hans Lucas Agency / Forum)

Blisko 30 tys. osób uczestniczyło w „paradzie LGBT” w Paryżu. Marsz przeszedł z Pantin na Plac Republiki. Doszło w nim do kilku bójek i starć między różnymi grupami LGBT. To trochę znak czasów i „zaostrzania się walki klasowej”. Józef Stalin w latach 30. XX wieku mówił o „zaostrzaniu się walki klas w miarę postępów budownictwa socjalizmu w ZSRR”. Zdaje się, że powoli „tęczowi rewolucjoniści” już do tego dochodzą…

Po raz pierwszy w historii „marsz dumy LGBT” wystartował z przedmieść Paryża. Niektórzy członkowie tej społeczności stwierdzili, że to symbol „zwiększania widoczności” i sygnał trudności z implantacją „tęczowych idei” na imigrancko-islamskich przedmieściach. Jeszcze przed paradą pojawiły się pewne problemy związane z kwestiami rasowymi. Część środowisk wspierających ruch Black Lives Matter, chciała osobnych kolumn bez udziału białych, „potencjalnych rasistów”. Kłócono się nawet o muzykę, ponieważ płynące zazwyczaj z głośników techno, dla niektórych było zbyt „białe”. Ciekawostką jest fakt, że w komitecie organizacyjnym parady doszło do rozłamu.

Prawie 30 tys. uczestników na tego typu paradzie to raczej niska frekwencja. Manifestacje środowisk homoseksualnych odbywają się w stolicy Francji od 1977 roku. Trzeba wspomnieć, że w tym roku marsz wspierały poszczególne merostwa, władze centralne, ambasady, a także wielkie firmy i koncerny. Wśród nich m.in. sieć sklepów Carrefour. Przesłanie do uczestników wygłosił homoseksualny aktywista, minister ds. europejskich Clement Beuane. Nie tylko udzielił wsparcia paradującym, ale poszczuł ich na… Węgry.

Wesprzyj nas już teraz!

Dla sekretarza stanu Beaune’a literki LGBTQI+ –jak powiedział – to „fundamentalne wartości europejskie” i „walka, którą trzeba prowadzić”. Zapowiedział „silną” reakcję przeciw Węgrom za ich ustawę chroniącą dzieci i młodzież przed propagandą ideologii LGBT w szkołach. Mówił o „zaangażowaniu Komisji Europejskiej” w tym temacie i „afirmacji równości”. „Na dzisiaj jest to kluczowa bitwa, którą należy stoczyć w Europie” – groził ten „tęczowy wojownik”.

Organizatorzy marszu dodawali od siebie: „Homofobia nie jest opinią, ale przestępstwem. W obliczu obskurantyzmu niektórych krajów, UE musi kontynuować walkę na rzecz LGBT” – wskazywano. Dodatkowo cytowali prezydenta Emmanuela Macrona, który mówił, że „nasze wartości tworzą naszą Unię”.

Było głośno, kolorowo, ale też nie do końca spokojnie i to wcale nie z powodu itp. homofobów i „heteryków”. Filmiki z parady pokazują np. atak na aktywistę LGBT, naturalizowanego już imigranta z Maghrebu. Podobno chwalił się, że dokonał konwersji z islamu. Został zaatakowany i znieważony, a dwaj młodzi ludzie próbowali wyrwać mu z rąk tunezyjską flagę.

Inny uczestnik marszu zamieścił wiadomość wraz ze zdjęciami na Twitterze, twierdząc, że został zaatakowany przez małą grupę młodych ludzi z formacji „muzułmanie LGBTQ”. Ten z kolei miał na sobie koszulkę z napisem „Je suis Mila” (Jestem Mila). Mila to nastoletnia lesbijka, która wyzywała w internecie wulgarnymi słowami muzułmanów, a później musiała zmienić szkołę i ukrywać się ze względu na groźby śmierci.

Na tym nie koniec „wewnętrznych sprzeczności”. Tzw. lesbijski kolektyw był zaatakowany przez aktywistów z kolektywów trans i queer. Atakujący uznali, że nie pasuje do wzorców seksualnych z głównego nurtu. Chodzi tu o feministki, które odrzucają uznawanie za kobiety osónb transpłciowych (np. w konkurowaniu w sporcie). Według literek T i Q są więc… transfobiczne. Wszystkie konflikty trudno opisać, ale w kilku przypadkach musiała interweniować policja. Różne grupy zgłaszały różne postulaty, które czasami okazywały się sprzeczne. Czyż analiza Józefa Stalina o „zaostrzaniu się walki klas w miarę postępów budownictwa socjalizmu” nie okazuje się słuszna?

 

Bogdan Dobosz

WMa

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(12)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 299 440 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram