Przyjęta przez Parlament Europejski oraz zatwierdzona w Radzie Unii Europejskiej Norma Euro 7 wprowadza wyśrubowane ograniczenia emisji spalin w nowych samochodach rejestrowanych na obszarze UE. Rygorystyczne przepisy obejmą po raz pierwszy również ciężarówki i autobusy. Producenci i politycy zwracają uwagę na skutki dyrektywy, m.in. gigantyczny wzrost cen nowych samochodów, w konsekwencji zniechęcający mieszkańców Unii Europejskiej do własnych czterech kółek.
W przypadku nowych samochodów osobowych i lekkich dostawczych, dyrektywa ma obowiązywać od około 2027 r. Rok później ma dotyczyć wszystkich nowych samochodów rejestrowanych w UE. Euro 7 ma znacznie ograniczyć obecność w spalinach cząstek stałych (m.in. sadzy).
Dodatkowo, wprowadzono obowiązek wydłużenia żywotności systemów ograniczenia emisji spalin. W myśl przepisów, zainstalowane systemy mają utrzymywać maksymalną żywotność jeszcze przez osiem lat, lub po przebiegu 160 tys. km. Dyrektywa obejmie również poziomy emisji cząstek stałych i zanieczyszczeń wytwarzanych w procesie hamowania, a także powstałe w toku eksploatacji opon.
Wesprzyj nas już teraz!
Przepisy wprowadzają również standardy żywotności akumulatorów samochodów elektrycznych; akumulatory będą musiały utrzymywać 80 proc. wydajności po pięciu latach eksploatacji lub przejechaniu 80 tys. km.
Nowe przepisy wymagać będą od producentów instalacji m.in. skuteczniejszych filtrów w silnikach samochodów benzynowych i pojazdów z silnikiem Diesela. To wszystko przełoży się na wzrost cen nowych samochodów. UE wyliczyła dodatkowe koszty produkcji samochodu benzynowego na 200 euro, a samochodu z silnikiem Diesela na 450 euro. Koncerny motoryzacyjne kwestionują te szacunki. Ich przedstawiciele mówią o wzroście rzędu nawet 2,6 tys. euro.
„Dzisiejsza Rzeczpospolita donosi o wprowadzeniu przez UE nowej normy Euro 7 dla samochodów spalinowych, zatwierdzonej już przez Radę Europejską. Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) koszt produkcji samochodu z silnikiem benzynowym wzrośnie o 2 tys. euro, a diesla o 2,6 tys. euro. Norma ma obowiązywać dla nowych aut od 2027 roku. Niszczenia standardu życia Europejczyków ciąg dalszy. Będziemy mieć najdroższe auta na świecie!” – alarmuje Marszałek Sejmu i poseł Konfederacji, Krzysztof Bosak.
Dzisiejsza Rzeczpospolita donosi o wprowadzeniu przez UE nowej normy Euro 7 dla samochodów spalinowych, zatwierdzonej już przez Radę Europejską. Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) koszt produkcji samochodu z silnikiem benzynowym wzrośnie o 2 tys.…
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) April 16, 2024
„Zatwierdzona przez Radę Unii Europejskiej norma Euro 7 dotyczy nie tylko – jak sugeruje większość mediów – zmniejszenia emisji spalin. W rzeczywistości to dokument wpływający na każdy element produkcji oraz użytkowania pojazdów, a przede wszystkim generujący znaczny wzrost kosztów. Samochody i ciężarówki znacznie podrożeją, podrożeją też części zamienne. W połączeniu z nowymi opłatami rejestracyjnymi i podatkami od paliw przyniesie to dramatyczny efekt. Ale dokładnie taki efekt Komisja Europejska chce uzyskać – zmusić Europejczyków do rezygnacji z samochodów” – kwituje pomysły eurokratów b. premier Beata Szydło z PiS.
Zatwierdzona przez Radę Unii Europejskiej norma Euro 7 dotyczy nie tylko – jak sugeruje większość mediów – zmniejszenia emisji spalin. W rzeczywistości to dokument wpływający na każdy element produkcji oraz użytkowania pojazdów, a przede wszystkim generujący znaczny wzrost…
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) April 17, 2024
Źródło: „Nasz Dziennik”, Twitter.com
PR
Polacy wolą prywatne samochody niż transport publiczny. Jest ważny powód!
Elektryki to przeszłość? Niemcy i Francuzi nie chcą kupować takich samochodów