Patriarcha Grzegorz III Laham, który przewodzi katolickiemu Kościołowi melchickiemu, zwrócił się przeciwko europejskiej, a zwłaszcza niemieckiej polityce imigracyjnej. Berlin nie powinien zapraszać do siebie imigrantów. Wielu z nich wcale nie musi wyjeżdżać z Syrii.
Patriarcha gościł w środę we Frankfurcie z okazji poświęcenia bizantyńskiej kaplicy w wyższej szkole jezuitów. Przy tej okazji rezydujący na co dzień w syryjskim Damaszku duchowny bardzo mocno skrytykował niemiecką politykę imigracyjną. Choć cieszy go, że Niemcy są gotowi do pomocy, to fakt zapraszania do siebie imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki jest bardzo niepokojący. Jak powiedział Grzegorz III, Syryjczycy sądzą, że Niemcy chcą mieć u siebie w kraju bardzo wielu ludzi z tego regionu.
Wesprzyj nas już teraz!
Duchowny wskazał, że jednym z najważniejszych motywów imigracji jest strach, świadomie wykorzystywany przez Państwo Islamskie. W istocie jednak wielu Syryjczyków nie musi wcale wyjeżdżać z kraju. Jadą do Europy tylko dlatego, że mają nadzieję „na lepsze życie i lepszą przyszłość”, a nierzadko kieruje się też „pragnieniem przygód”. W ocenie Grzegorza III fala wyjazdów z Syrii jest niczym „epidemia”.
Patriarcha powiedział, że w niektórych regionach Syrii można prowadzić zupełnie normalne życie. Choć ludność cywilna w takich miejscach jak Aleppo czy Homs żyje w bardzo trudnych warunkach, to już w Damaszku pod wieloma względami sytuacja jest unormowana. Są wszystkie towary, życie jest nawet tańsze niż w sąsiednim Libanie. „Rynki są pełne” – powiedział Grzegorz III.
Duchowny wyjaśnił ponadto, że bardzo wielu Syryjczyków szuka opieki na terenach kontrolowanych przez prezydenta Baszara al-Asada. „Bezpieczeństwo jest tam, gdzie jest rząd” – mówił. Jako przykład podał dzieło pomocy, które prowadzi jego patriarchat. Jeszcze w 2011 roku, na początku konfliktu, Kościół melchicki w samym Damaszku opiekował się 300 rodzinami, dziś roztacza opiekę nad 8000.
Grzegorz III nie zgadza się też z powszechnym w mediach oczernianiem Baszszara al-Asada. Jego zdaniem syryjski prezydent stał się po prostu obiektem celowej kampanii zniesławiania. W zachodnich mediach panują „manipulacje, ignorancja i wola, by źle informować” – powiedział. Patriarcha przywołał tu przykład porwanego ponad dwa lata temu jezuity Paola Dall’Oglio, który systematycznie oczerniał rząd Assada.
Grzegorz III nie ma wątpliwości, że w czasach rządu Baszszara al-Asada w Syrii wiele zmieniło się na lepsze. W porównaniu z innymi krajami regionu panowała tam duża swoboda religijna. Oprócz Libanu Syria jest jedynym krajem w regionie, gdzie islam nie jest religią państwową. W osobistych kontaktach prezydent jawi się jako osoba kulturalna, pełna zainteresowania i szacunku dla religii chrześcijańskiej. „Nie wiem, co ludzie mają przeciwko niemu” – powiedział.
Patriarcha mówił też o rosyjskiej interwencji militarnej w Syrii. Jego zdaniem działania Moskwy mijają się z celem, bo Państwa Islamskiego nie da się pokonać samymi nalotami. Nie jest też prawdą, jakoby Rosja była siłą broniącą chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Według Grzegorza III za wszystkim stoją po prostu interesy geopolityczne. By pokonać Państwo Islamskie potrzebny jest szeroki międzynarodowy sojusz, w którym obok Rosji, Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej działałyby także Arabia Saudyjska, Katar oraz Iran.
Patriarcha krytycznie ocenił też politykę osiedleńczą Izraela, stwierdzając, że Benjamin Netanjahu wyraźnie daje do zrozumienia, że nie chce pokoju z Palestyną. Grzegorz III sądzi, że Zachód powinien rozważyć nałożenie na Izrael sankcji, tak, jak zrobiono to przeciwko Iranowi.
Źródło: kathpress.co.at
pach