17 czerwca 2013

Patriarcha Jerozolimy o Syrii: lepsza dyktatura niż 80 tys. zabitych

(fot. Rei Momo / Wikimedia Commons)

Wolałbym żyć w dyktaturze, niż zmieniać ją za cenę życia 80 tys ludzi – mówi łaciński patriarcha Jerozolimy Fuad Twal w wywiadzie dla włoskiego tygodnika „Tempi”. – Jak mogę błogosławić tyle masakr i tyle śmierci? – pyta dramatycznie hierarcha.

 

Patriarcha Jerozolimy wyraża zaniepokojenie losem ludności Syrii, której „integralną częścią” są chrześcijanie. Przyznaje, że Syria wymaga reform, ale czym innym jest „wymóg reform” a czym innym „zniszczenie całego kraju, bo niektórzy chcą zmian”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Na sugestię dziennikarza, że w Syrii panuje reżim, patriarcha odpowiada, że mając do wyboru „życie w niedoskonałym reżimie, dyktaturze, i próbę jej zmiany kosztem 80 tys. zabitych i 1,5 mln uchodźców”, wolałby żyć w tym niedoskonałym reżimie, kierowanym przez dyktatora.

 

Nie możemy zgodzić się na śmierć 80 tys. ludzi z powodu chęci zmian. Cały Zachód i Ameryka przez lata żyły z reżimami, które z pewnością nie były wzorcowe. Także dzisiaj współistnieje się i współpracuje z tyloma dyktaturami, nie szanującymi w stu procentach wartości wolności i godności, które głosi Zachód – wskazuje hierarcha.

 

Pytany o los dwóch porwanych w kwietniu br. metropolitów Aleppo, przyznaje, że nie ma na ich temat żadnych wieści. – Za reżimu Asada ojca i Asada syna nie mieliśmy porwań biskupów, ale teraz się to zmieniło – dodaje z goryczą abp Twal.

 

Nie ufa on rebeliantom zwalczającym Asada. – Wszyscy muzułmańscy ekstremiści z Jordanii, których tak się boimy, przenieśli się do Syrii. Szczytem wszystkiego jest dla mnie to, że teraz z nimi się współpracuje. Jak Europa, wyznająca pierwszorzędne wartości, mogła dojść do współpracy z ludźmi, których boją się własne narody, nasze reżimy arabskie? – zastanawia się patriarcha Jerozolimy.

 

Komentując informację, że państwa europejskie, a zwłaszcza Francja i Wielka Brytania chcą dozbrajać rebeliantów, aby obalić Asada, abp Twal pyta: – Nie wystarczy 80 tys. zabitych?. Chcemy jeszcze więcej ofiar i zniszczeń, by zmienić ten słynny reżim Asada? Dobrze, wysyłajmy broń rebeliantom i bądźmy pewni, że będzie więcej zabitych. Ale uwzględnijmy w bilansie cenę, jaką płacimy za rezultaty – przekonuje hierarcha.

 

Myśli on też o tym, co stanie się po zakończeniu wojny domowej w Syrii. – Czy dzisiejsza sytuacja w Iraku jest zadowalająca? Weźmy przykład Libii, Egiptu, tyle innych, nie bądźmy ślepi. Czy dla tego, co nastąpi opłaca się tyle ofiar, wszystkie te zgony, zniszczenie całego kraju? Dla kogo, dlaczego? Zróbmy bilans. Jeśli nie warto – Bogu dzięki! W innym przypadku pytajmy dokąd prowadzi ta „przygoda”. Dobrze wiemy, jak zaczyna się wojna, ale nie wiemy jak się skończy. Gdyby ktoś mi powiedział: po zmianie wy, chrześcijanie i patriarchowie otrzymacie to, czego nie mieliście za Asada – wtedy może dalibyśmy swoje błogosławieństwo. Ale nie wiemy dokąd zmierzamy. Jak mogę dziś błogosławić tyle masakr i tyle śmierci? – woła abp Twal.

 

Mówiąc o Kościele w Jerozolimie, wskazuje, że jest to „Kościół krzyża, cierpienia, okupacji, imigracji chrześcijan, wolności, której brakuje wszystkim chrześcijanom Bliskiego Wschodu”. – Ale gdy pomyślimy o Iraku, Syrii i Egipcie, widzimy, że od dwóch, trzech lat cały Bliski Wschód jest Kościołem kalwarii, kalwarii przemocy – tłumaczy łaciński patriarcha.

 

Dodaje jednak, że „być Kościołem kalwarii oznacza także być Kościołem zmartwychwstania, nadziei, radości życia, pracy, dialogu ze wszystkimi, by znaleźć najlepsze rozwiązania” dla zaprowadzenia tu sprawiedliwości i pokoju.

Źródło: KAI

pam

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 506 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram