Według niektórych polityków i ekspertów amerykańskich tzw. patriotyzm energetyczny może uchronić USA przed bankructwem i utratą pozycji mocarstwowej na świecie. Patriotyzm ten zakłada oparcie gospodarki amerykańskiej na własnych zasobach energetycznych.
Tylko w dwóch stanach: Utah i Kolorado znajduje się co najmniej 3 bln baryłek ropy naftowej ukrytej w złożach łupkowych. Ich wydobywanie pozwoliłoby na stworzenie nowych miejsc pracy i oraz odbudowę silnej pozycji wojskowej USA. Takie posunięcie – zdaniem ekspertów – pomogłoby uratować Stany przed bankructwem.
Wesprzyj nas już teraz!
Eksporterzy ropy naftowej, obawiając się utraty cennych petrodolarów, torpedują pomysły amerykańskie, twierdząc, że tzw. szczelinowanie, czyli technologia pozyskiwania ropy z łupków, stanowi poważne zagrożenie dla środowiska.
Tymczasem wielu ekspertów amerykańskich uważa, że Biały Dom zmuszony do robienie oszczędności niemal w każdej dziedzinie (dług amerykański wynosi już 17,4 bln dol.) powinien w większym stopniu wykorzystać surowce znajdujące się na kontynencie amerykańskim.
Ostatnio były republikański gubernator Florydy i potencjalny kandydat na prezydenta, Jeb Bush przyznał podczas wizyty na Long Island w Nowym Jorku, że koniecznie trzeba wdrożyć strategię ograniczania długu publicznego.
Bush zauważył, że kluczem do rozwiązania problemu jest uznanie, iż amerykańska niezależność energetyczna i redukcja zadłużenia to kwestie nierozłączne. Bush dodał, że „Ameryka potrzebuje patriotycznej polityki energetycznej, która wykorzysta technologię szczelinowania do odblokowania krajowych rezerw energii”.
Zdaniem amerykańskiego polityka, strategiczna niezależność energetyczna może powstrzymać zadłużanie się Ameryki i przezwyciężyć stagnację gospodarczą. Bush zwrócił uwagę, iż USA potencjalnie dysponują prawie czterokrotnie większymi zasobami ropy niż Arabia Saudyjska. Dodał, że każdego roku 300 mld dol. transferowanych jest przez Waszyngton do producentów ropy naftowej, z których większość jest wrogo nastawiona do Stanów Zjednoczonych albo popiera terroryzm.
Według Busha, zwiększenie wydobycia surowców energetycznych na terenie USA pozwoliłoby stworzyć nowe miejsca pracy i ponownie uprzemysłowić kraj. Ceny ropy, benzyny i gazu ziemnego dla przemysłu i społeczeństwa mogłyby być obniżone, a 300 mld dol., które co roku trafiają np. do krajów Zatoki Perskiej, mogłyby być wykorzystane na inwestycje w gospodarkę krajową i przywrócenie zaufania amerykańskiej społeczności biznesowej.
Działania te pozwoliłyby również na odbudowę armii i przywrócenie mocarstwowej pozycji Ameryki na świecie. Były gubernator Florydy przypomniał, że pewne sukcesy w szczelinowaniu zanotowano w Dakocie Północnej , Wyoming i Kolorado.
W opinii Busha, Stany Zjednoczone mają szansę na uzyskanie niezależności energetycznej. Co więcej, mogłyby eksportować skroplony gaz ziemny do Europy, co pozwoliłoby sojusznikom USA uniezależnić się od ekspansywnej Rosji. Ameryka odzyskałaby swoją pozycję ekonomiczną, spłaciłaby zadłużenie, które jest prawdziwym i bezpośrednim zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego. Jednocześnie wzmocniłaby europejskich sojuszników.
Źródło: GI, AS.