Niemiecka Droga Synodalna odnotowała pewne trudności, ale wiele rewolucyjnych postulatów zostało przyjętych. Kościół za Odrą poprosi papieża o zmianę Katechizmu odnośnie homoseksualizmu oraz o „nową rolę” dla kobiet. Zmieni też sposób zarządzania na bardziej „synodalny”.
Niemiecka Droga Synodalna zakończyła się z perspektywy jej organizatorów połowicznym sukcesem. Nie udało się wprawdzie przeforsować dokumentu, który podważa całość katolickiej etyki seksualnej i proponuje wprowadzenie nowych kategorii antropologicznych w duchu genderyzmu. Przyjęto jednak dokumenty, które proponują Kościołowi akceptację zachowań i związków seksualnych, wprowadzają nowe prawo pracy otwarte dla osób „LGBT” oraz rozwodników i taki, który postuluje nową rolę kobiet w Kościele (w tym diakonat lub prezbiterat).
Podjęto też decyzję o utworzeniu nowego organu, Rady Synodalnej, która ma kierować Kościołem w Niemczech. Cały ten pakiet dokumentów – włącznie z odrzuconym, dotyczącym synodalności – zostanie zaprezentowany papieżowi. Część uchwalonych punktów większość biskupów wdroży jednak w życie już samodzielnie.
Wesprzyj nas już teraz!
W dniach 8 – 10 września obradowało we Frankfurcie nad Menem czwarte Zgromadzenie Synodalne. Jest to organ decyzyjny Drogi Synodalnej, procesu reform, jaki Kościół w Niemczech rozpoczął w 2019 roku, zgodnie z oficjalną narracją w odpowiedzi na kryzys zaufania wywołany nadużyciami seksualnymi. Właściwe powody podjęcia Drogi Synodalnej to raczej chęć zmiany nauki i praktyki Kościoła tak, by odpowiadała postulatom współczesnej niemieckiej teologii. Duża część wyrażanych na Drodze Synodalnej koncepcji nie jest bowiem nowa, ale jest powtarzaniem pomysłów wyrażanych przez tak zwanych progresywnych katolików od lat 60. XX wieku.
W Zgromadzeniu Synodalnym zasiadają zarówno biskupi jak i świeccy. Dla przyjęcia jakiegoś dokumentu potrzebna jest większość 2/3 głosów Zgromadzenia, a dodatkowo również większość 2/3 głosów samych biskupów. Według organizatorów Drogi Synodalnej jest to konieczne, bo bez tego drugiego punktu Stolica Apostolska mogłaby nazbyt łatwo krytykować Drogę Synodalną jako podważającą władzę biskupów. W obecnym ujęciu wszystkie przyjęte dokumenty mają tymczasem taką samą większość biskupów, jak gdyby przyjmowane były choćby na płaszczyźnie głosowań w Konferencji Episkopatu.
Podmiana etyki seksualnej odrzucona
Zgromadzenie Synodalne rozpoczęło się z perspektywy organizatorów poważną klęską. Głosowano nad tekstem fundamentalnym dotyczącym ludzkiej seksualności. Jego zasadnicza propozycja polegała na odrzuceniu dotychczasowej katolickiej etyki seksualnej i wprowadzenia na jej miejsce etyki proponowanej przez współczesną teologię, która czerpie z rewolucji 1968 roku. Dozwolone miałoby być w dziedzinie seksualności wszystko, na co zgadzają się oboje zaangażowani partnerzy, niezależnie od płci. Ponadto zmianie uległaby sama definicja płci, tak, by odpowiadać teorii gender. Być może dlatego dokument nie uzyskał wymaganej większości. Poparła go wprawdzie większość Zgromadzenia Synodalnego, ale do uzyskania większości 2/3 wśród biskupów zabrakło kilku głosów.
Odrzucenie tego dokumentu wywołało w Zgromadzeniu Synodalnym szok i protesty. Z perspektywy organizatorów było zaskakujące, bo część biskupów, która odrzuciła dokument, nie informowała wcześniej w żaden sposób o swoich zastrzeżeniach. Stąd spodziewano się, że tekst zostanie przyjęty. Nie został jednak i ostatecznie Droga Synodalna oficjalnie nie zaproponowała Kościołowi zmiany etyki seksualnej i nowej antropologii. Niewykluczone, że część biskupów głosując na „nie” kierowała się względem na Kościół powszechny; kilku hierarchów w wystąpieniach po głosowaniu podnosiła ten problem. Tutaj dużą rolę mogły odegrać krytyczne wobec Drogi Synodalnej listy otwarte abp. Stanisława Gądeckiego oraz Konferencji Episkopatu Skandynawii.
Zmiana odnośnie homoseksualizmu przyjęta
Kolejnego dnia sprawy potoczyły się zgodnie z planem organizatorów Zgromadzenia. Wymagana większość świeckich oraz biskupów poparła dokument, który proponuje Kościołowi powszechnemu zmianę nauczania dotyczącego homoseksualizmu. Chodzi o to, by uznać homoseksualizm za zupełnie naturalny, a w związku z tym zaakceptować w Kościele związki jednopłciowe – oraz aktywność seksualną w ramach takich związków. Dokument Drogi Synodalnej proponuje papieżowi zmianę kilku punktów Katechizmu Kościoła Katolickiego tak, by dawał on wyraz temu odmiennemu podejściu.
Przyjęto również dokument proponujący zmianę kodeksu pracy w Kościele, tak, by homo- czy transseksualizm oraz rozwody nie mogły być już podstawą do wypowiedzenia w instytucjach katolickich.
Rola kobiet. Co ze święceniami?
Zgromadzenie Synodalne przyjęło również dokument dotyczący roli kobiet. Zasugerowano w nim, że Kościół mógłby zastanowić się ponownie nad dopuszczeniem kobiet do posługi urzędowej. Chodziłoby o refleksję nad Ordinatio sacerdotalis św. Jana Pawła II, w którym to liście apostolskim papież wykluczył możliwość udzielania kobietom sakramentu święceń. Według niemieckich biskupów, którzy poparli ten dokument, szansa na wprowadzenie w Kościele powszechnym kapłaństwa kobiet jest dość niewielka. Uważają jednak, że są duże możliwości odnośnie diakonatu. Ten kierunek wspierają nawet niektórzy niemieccy biskupi, którzy odrzucają większość postulatów Drogi Synodalnej. Uważają oni, idąc w tym zresztą za Benedyktem XVI, że Kościół nie rozstrzygnął nigdy ostatecznie, czy kobiety mogą być wyświęcane na diakonisy czy też nie – i należałoby teraz takiego rozstrzygnięcia dokonać. Ponadto zgodnie z dokumentem kobiety mogłyby nawet bez żadnych święceń otrzymywać w Kościele nowe funkcje i posługi. Chodziłoby na przykład o kierowanie parafiami, głoszenie kazań, udzielanie chrztów, prowadzenie pogrzebów czy asystowanie przy zawieraniu sakramentu małżeństwa.
Rada Synodalna. Nowa forma zarządzania Kościołem
Ostatni z przyjętych dokumentów powołuje do życia Radę Synodalną. Docelowo ma to być nowy organ zarządzania Kościołem katolickim w Niemczech. Będzie składał się z 27 biskupów, 27 świeckich z Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików oraz z 10 osób, które wybiorą wspólnie biskupi i świeccy. Rada Synodalna będzie podejmować decyzje dotyczące najrozmaitszych spraw Kościoła. Co istotne, jej decyzje nie będą dla biskupów wiążące: każdy z ordynariuszy będzie nadal samodzielnie decydować, czy wcielać w życie daną uchwałę Rady Synodalnej, czy też nie. Póki co nie jest znana relacja, jaką ma mieć Rada Synodalna do Konferencji Episkopatu. Sprawa jest o tyle drażliwa, że w czerwcu tego roku Stolica Apostolska opublikowała krótką notkę, w której zabraniała Kościołowi w Niemczech powoływania nowych organów decyzyjnych. Niemieccy biskupi wskazują jednak, że z racji na brak wiążącej mocy decyzji planowanej Rady Synodalnej nie ma tak naprawdę mowy o w ścisłym tego słowa znaczeniu nowym organie decyzyjnym. Rada zatem prawdopodobnie powstanie, przy czym będzie to musiało zostać wypracowane w ścisłym dialogu z Rzymem.
Znaczenie dla Niemiec
Czwarte Zgromadzenie Synodalne ma dla samego Kościoła katolickiego w Niemczech duże znaczenie. Część biskupów będzie teraz wdrażać w życie postulaty zawarte w dokumentach Drogi Synodalnej. Nie wszystkie, oczywiście: Niemcy nie będą samodzielnie próbowali wyświęcać kobiet na diakonisy czy księży ani nie wydadzą własnego katechizmu, gdzie wprowadziliby zmiany odnośnie homoseksualizmu. Mniej spektakularne zmiany będą jednak wprowadzane, choćby takie, jak nowe podejście do par jednopłciowych czy nowe funkcje dla kobiet. Wprowadzanie takich zmian zapowiedzieli już między innymi kardynał Reinhard Marx, inicjator Drogi Synodalnej, oraz jej aktualny kierownik, bp Georg Bätzing, przewodniczący Konferencji Episkopatu.
Znaczenie dla świata
Bp Georg Bätzing zapowiedział, że dokumenty Drogi Synodalnej zostaną przekazane papieżowi podczas wizyty ad limina niemieckich biskupów w Rzymie w listopadzie tego roku. Papież otrzyma również dokument dotyczący seksualności, ten, który został odrzucony przez część biskupów. Niemcy mają nadzieję, że Ojciec Święty wypowie się pozytywnie choćby o części postulatów, niektóre z nich być może wdrażając w życie, a na temat innych inicjując dyskusję. Dokumenty Drogi Synodalnej będą też niewątpliwie częścią dyskusji synodalnej w ramach trwającego światowego Synodu o Synodalności. Obecnie trwa jego faza kontynentalna. Postulaty Niemców dotyczące nowego podejścia do homoseksualistów oraz nowej roli kobiet mają bardzo duże poparcie w wielu krajach Europy, stąd jest więcej niż prawdopodobne, że będą szeroko dyskutowane podczas tej fazy i ostatecznie mogą w jakiejś formie trafić do Watykanu jako wnioski synodalne z Europy.
Znaczenie dla Polski
W Kościele katolickim w Polsce nie ma debaty na tematy poruszane w Niemczech na Drodze Synodalnej. Jednak część z nich dotyczy nas bardzo żywotnie. Jest to prawdziwe przede wszystkim w odniesieniu do zagadnień, jakie zostaną poruszone dopiero na kolejnym jeszcze Zgromadzeniu Synodalnym, w marcu 2023 roku. Wówczas Niemcy będą zastanawiać się między innymi nad przyszłością kapłaństwa. Biorąc pod uwagę bardzo poważny kryzys rozumienia i przeżywania kapłaństwa w Polsce, którego wyrazem jest dramatyczny spadek liczby powołań, również nas czeka na ten temat dyskusja. W związku z nią istotna będzie również debata na temat roli kobiet w Kościele. Jest to nieuniknione, bo w ciągu najbliższych kilkunastu lat księży w Polsce zacznie bardzo poważnie brakować. Istnieje poważne ryzyko, że w ramach konsolidujących się także w Kościele struktur europejskich będziemy wystawieni na duży nacisk, by przyjmować wzorce wypracowane u naszych zachodnich sąsiadów, zwłaszcza jeżeli otrzymają one szerszą aprobatę w ramach kontynentalnej fazy Synodu o Synodalności i związaną z tym sankcję Stolicy Apostolskiej. Wówczas może się okazać, że wiele rozwiązań wprowadzanych w Niemczech niepostrzeżenie zostanie wdrożonych w życie także w Polsce, tak zresztą jak to się już dzieje, zwłaszcza w przestrzeni liturgicznej.
Paweł Chmielewski