1 września 2021

Paweł Chmielewski: Jestem w szoku po lekturze wywiadów z dwoma biskupami

Jestem w niemałym szoku po lekturze wywiadów, jakich „Teologii Politycznej Co Tydzień” udzielili bp Jacek Grzybowski oraz bp Michał Janocha, komentując motu proprio Traditionis custodes papieża Franciszka.

Obaj hierarchowie chyba przespali ostatnie 50 lat; argumentują przeciwko mszy trydenckiej jak rasowi bugniniści. To niesamowite nie tylko w związku z tym, że – zdawałoby się – Kościół znajduje się dziś w zupełnie innym punkcie debaty liturgicznej, niż na początku lat 70., ale przede wszystkim – dysponujemy też wielką i naprawdę łatwo dostępną spuścizną eklezjologii Benedykta XVI. Tymczasem bp Grzybowski i bp Janocha niejako wymazali ze swojej znajomości historii Kościoła pontyfikat papieża Ratzingera. Dla nich, zdaje się, po II wojnie światowej istnieli tylko trzej papieże: Jan XXIII, Paweł VI i Franciszek.

I tak bp Jacek Grzybowski w wywiadzie krytykuje tych katolików, którzy klękają do Komunii świętej w parafiach, w których przyjęto zwyczaj procesyjnego przyjmowania Ciała Chrystusa. Dla hierarchy ten elementarny wyraz katolickiej pobożności jest niczym więcej, jak tylko „ostentacją”.

Wesprzyj nas już teraz!

Biskup krytykuje ponadto mszę przedsoborową jako „niezrozumiałą dla wiernych” i pełną różnego rodzaju patologii, z czego wywodzi zasadność posoborowej reformy. To ciekawe, bo przyznaje zarazem, że także liturgia posoborowa często sprawowana jest źle i niechlujnie; tu jednak nie dostrzega potrzeby reformy, wprost przeciwnie, chce tylko korekty błędów. Zastanawiam się ponadto skąd bp Grzybowski czerpie przekonanie o tym, że nowa liturgia jest doskonale zrozumiała. Widać tkwi w przekonaniu, że „aktywna partycypacja” polegająca na „klepaniu” responsów to już szczyt zrozumienia Najświętszej Ofiary. Furda prości katolicy, którzy przed II Soborem Watykańskim czy dzisiaj na mszach trydenckich, nawet nie znając łaciny, z wielką nabożnością włączają się ze wszystkich sił duszy w Eucharystię. Grunt, to rozumieć język.

O tym, że uparcie wywodzi reformę posoborową z postanowień Ojców Soborowych, nie ma nawet co wspominać; wydawało mi się, że wiedza, iż reforma ma się do Sacrosanctum concilium tak, jak Raport Matica do nadziei Adenauera i Schumana o przyszłej Europie, należy do swoistego katolickiego elementarza. Najwyraźniej się myliłem.

Na dodatek bp Grzybowski z jakąś dziwną radością przedstawia II Sobór Watykański jako „zakończenie epoki konstantyńskiej”. Nie wiem, z czego się cieszyć: fakt istnienia ateistycznych, coraz bardziej totalitarnych państw, które nie budują swojego prawodawstwa na Chrystusie, ale na bałwochwalczej wierze w siły ludzkiego rozumu, nie jest bynajmniej powodem do radości; każdy katolik powinien gorliwie starać się o powrót Christianitas, a nie starać się utrwalić upadek najpiękniejszej cywilizacji w dziejach ludzkości.

Bp Michał Janocha z kolei kilka razy stwierdza w wywiadzie, że liturgia trydencka trwała 400 lat.  Trudno to komentować; ktoś mógłby powiedzieć, że pierwsza z brzegu historia liturgii przedstawia tę sprawę nieco inaczej, dodając jeszcze jakieś 700, 800 lat; ale w gruncie rzeczy nie powinienem chyba się dziwić. To dzisiaj w Kościele pewna norma: zapomnieć, że św. Pius V jedynie skodyfikował i uporządkował ponad tysiącletnią tradycję liturgiczną, nie tworząc nic nowego; nawet sam papież Franciszek dekretując jedyność nowego Mszału i zapowiadając pracę na rzecz całkowitego wykorzenienia rytu przedsoborowego porównał się z Piusem V, uznając, e w gruncie rzeczy robi to samo… Można powiedzieć, bp Janocha po prostu idzie tym tropem.

Utwierdzam się coraz bardziej w przekonaniu, że Bóg dopuszcza na Kościół te trudności, wzywając wiernych, by jeszcze dokładniej odkrywali skarb Tradycji. Traditionis custodes i jego admiratorzy to nowi Filistyni. Nawracajmy się; katolicka wiara zwycięży.

Paweł Chmielewski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(45)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 308 791 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram