18 sierpnia 2022

Paweł Chmielewski: to, że dzieje się w Medjugorie wiele dobrych rzeczy absolutnie nie świadczy o prawdziwości objawień

Paweł Chmielewski odpowiedział na antenie PCh24 TV na zarzuty dotyczące jego wcześniejszej krytyki domniemanych objawień w Medjugorie. – To, że dochodzi w Medjugorje do różnych pozytywnych rzeczy, takich jak nawrócenia, spowiedzi i tym podobne, w żadnej mierze nie dowodzi prawdziwości samego fenomenu zjawień – podkreślił.

Autor i prowadzący programu „Na Straży” na antenie PCh24 TV zacytował, co o objawieniach w Medjugorie mówił kard. Gerhard Müller. Purpurat stwierdził w jednym z wywiadów:

Z jednej strony są w Medjugorie obecne inicjatywy duszpasterskie i dobrze jest, gdy ludzie, gdziekolwiek są, korzystają z sakramentu pokuty i pojednania, przyjmują Komunię Świętą i uświadamiają sobie, co jest ich drogą, np. w sensie powołania do małżeństwa, do życia bezżennego w stanie duchownym jako ksiądz czy zakonnik. Z drugiej strony to doświadczenie nic jednak nie mówi na temat domniemanych objawień i przesłań. Kościół w każdym czasie ma prawo powiedzieć, czy zostaje to uznane czy też nie, czy objawienia mają charakter ponadnaturalny czy może są to ludzkie wyobrażenia lub subiektywne wizje, subiektywne przeżycia religijne”.

Wesprzyj nas już teraz!

To, że dzieje się w Medjugorie wiele dobrych rzeczy absolutnie nie świadczy o tym, że tam objawienia rzeczywiście miały miejsce i że tam Matka Boża kiedykolwiek była – podkreślił dziennikarz PCh24.

Prowadzący wiele miejsca poświęcił działalności watykańskiej komisji kardynała Ruiniego, która pracowała w Medjugorie w latach 2010 – 2014. Jej raport został złożony na ręce papieża. Red. Chmielewski wskazał, odwołując się do słów kard. Müllera, że konkluzje tego raportu miały charakter wyłącznie rekomendacyjny. Według raportu pierwszych siedem objawień medjugorskich z przełomu czerwca i lipca 1981 roku mogłoby być autentycznych. Chmielewski podkreślił, że nie jest to żadna decyzja Kościoła.

Co więcej dziennikarz wskazał, że według jednego z najwybitniejszych współczesnych mariologów, ks. prof. Manfreda Hauke, komisja Ruiniego dopuściła się wprost skandalicznych błędów metodologicznych, nie uwzględniając w swoich badaniach podstawowych dowodów w tej sprawie.

Chmielewski odpierał dalej fałszywy jego zdaniem argument jakoby owoce przyjazdów do Medjugorie miały świadczyć o autentyczności tamtejszych „orędzi”. Jest to błąd w rozumowaniu, gdyż nie występuje tu tak prosta, bezpośrednia zależność – przekonywał prowadzący, przywołując kilka przykładów.

I tak, wskazywał, Marcial Maciel Degollado, założyciel Legionu Chrystusa, był przez lata doceniany z powodu działalności jego organizacji, po czym okazało się, że jest notorycznym przestępcą seksualnym i dewiantem. Inny przykład: wielka apostazja katolików, jaka ma dziś miejsce, nie dowodzi przecież tego, że Kościół Chrystusowy jest nieprawdziwy (choć aktualne owoce działalności jego członków są nader mizerne).

Podobnie jak gorliwość i pozytywne owoce działalności amerykańskich protestantów nie dowodzi, że te ugrupowania są autentycznym wyrazem woli Chrystusa. 

Kolejnym argumentem odpartym przez Pawła Chmielewskiego jest rola abp Henryka Hosera, który jako wizytator apostolski, chwaląc owoce Medjugorie – jak podkreślił prowadzący – oceniał wyłącznie efekty duszpasterskie, a jego zadaniem nie było badanie prawdziwości rzekomych objawień, więc też nie wypowiadał się na ten temat.

Biorąc pod uwagę okoliczności i kontrowersyjne treści rzekomych objawień Paweł Chmielewski wyraził osobiste przekonanie, iż faktyczna nadnaturalna interwencja Matki Najświętszej prawdopodobnie nie miała miejsca w Medjugorie. Po zapoznaniu się z treścią rzekomych objawień, gospodarz programu „Na Straży” stwierdził, że prawie wcale nie odnoszą się one do źródeł objawienia czy do też do ofiary Mszy Świętej.

„Zjawa jest autoreferencyjna” i niekiedy przez całe lata wzywa„głównie do tego, by słuchać jej samej” – wskazał autor. Jako przykład podał „orędzie” z 25 sierpnia 1990 roku: „Drogie dzieci, dziś pragnę was wezwać do poważnego potraktowania i wprowadzania w życie orędzi, które wam daję. Wy wiecie, drogie dzieci, że jestem z wami i pragnę prowadzić was do nieba tą drogą, która jest piękna i którą odkrywamy w modlitwie. Dlatego proszę was, moje drogie dzieci, nie zapominajcie, że powinniście żyć w waszym codziennym życiu orędziami, które wam daję, żebyście mogli powiedzieć: Oto ja przyjąłem orędzia i próbuję żyć według nich”.

Jak przypomniał, jesteśmy wezwani do życia według Ewangelii, do przyjmowania Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, a prywatne objawienia nie są nigdy zobowiązujące. Przywołując znów wypowiedź kard. Müllera, prowadzący wskazał, że nawet gdyby zjawienia zostały uznane za prawdziwe, to zgodnie z nauką Kościoła żaden wierny nie ma obowiązku wierzenia w ich przesłanie, tak jak wierzymy w prawdy wiary niezbędne do osiągnięcia zbawienia. „Mamy fundament objawienia w Jezusie Chrystusie i to stanowi dla nas miarę” – mówił w tym kontekście były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

Gdy idzie o kwestię zjawień medjugorskich, to ich przyjmowanie byłoby bardzo głęboką nieroztropnością, biorąc pod uwagę, że nie mamy zatwierdzenia Kościoła, że mamy raczej wypowiedzi Kościoła krytyczne oraz te wszystkie wielkie zawirowania, jakie są z tym związane, te dziwne treści orędzi – mówił Paweł Chmielewski, apelując na koniec do widzów, by nie dzielili się na podstawie wiary, czy niewiary w rzekome objawienia w Madjugorje, gdyż nie stanowią one przedmiotu wiary katolickiej.

Więcej w nagraniu.

Źródło: PCh24 TV

Medjugorje. CHMIELEWSKI odpowiada KS. BLIŹNIAKOWI || Na straży

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(53)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 299 440 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram