Sposób podejścia polityków PiS do kwestii polskiej szkoły im. Lelewela w Wilnie, którą litewskie władze miasta próbują zlikwidować znalazła się w ogniu krytyki Pawła Kukiza. Polityk twierdzi, że rządzący sprawę „olali”, a całą sprawę próbują zasłonić wyprawkami.
Problemy wileńskiej polskiej szkoły im. Joachima Lelewela trwają od miesięcy. Litewskie władze próbują zlikwidować placówkę. Jak wskazuje Paweł Kukiz, jeszcze przed wakacjami poseł Adam Andruszkiewicz (Kukiz’15) rozmawiał z politykami PiS, a ci „obiecali, że załatwią sprawę pozytywnie, ale jak widać to olali” – napisał Kukiz. Jak ocenił Andruszkiewicz, PiS „chce wyciszyć sprawę poprzez wyprawki”. „Do tego, co pisze Adam dodajcie podejście PiS do Ukrainy i macie obraz, jak w rzeczywistości wygląda ich polityka historyczna” – podkreślił Kukiz.
Wesprzyj nas już teraz!
Andruszkiewicz informował powołując się na rozmową z dyrekcją szkoły, że sprawa istnienia szkoły z ich punktu widzenia jest w zasadzie przegrana. „Póki co zostali w budynku na Antokolu, bo rządzący edukacją w Wilnie chadecy chcieli ich wyrzucić do budynku, który jest w remoncie, ale łaskawie do listopada zapewne pozwolą dzieciakom polskim zostać w budynku na Antokolu, a potem ich wyrzucą. Jedynie polski rząd mógłby ich uratować, ale (…) wolą wyciszać sprawę poprzez wyprawki” – wskazał poseł.
Kontrolowane przez litewskich polityków partii liberalnej i konserwatywnej władze miejskie chcą wyrzucić Szkołę im. Lelewela do innej dzielnicy. Gdyby się to powiodło, Antokol pozostałby bez ani jednej polskiej placówki oświatowej. Szkole grozi też degradacją do poziomu szkoły podstawowej. Tu władze stosują szantaż uzależniając rozpoczęcie procesu akredytacji placówki do poziomu szkoły średniej od przeniesienia się do gmachu jej filii nauczania podstawowego im. Antoniego Wiwulskiego w sąsiedniej dzielnicy Żyrmuny. Budynek na Antokolu chce przejąć szkoła litewska.
Źródło: kresy.pl
MA