Dialog z judaizmem obezwładnia stronę chrześcijańską. Kiedy dochodzi do ataków na wyznawców Chrystusa ze strony żydowskiej, panuje tak wielka ostrożność, żeby tylko nikt nie posądził ofiar o antysemityzm… Mówił o tym red. Paweł Lisicki.
20 marca w Warszawie odbyła się promocja książki „Rozmowy jerozolimskie” red. Pawła Lisickiego z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim. Książka wydana nakładem wydawnictwa „Fronda” jest zapisem rozmów, które przeprowadzono w Ziemi Świętej dla serialu portalu PCh24.pl „Kto zabił Jezusa?”, który można oglądać na kanale PCh24 TV.
Podczas spotkania red. Paweł Chmielewski zapytał red. Pawła Lisickiego o sytuację dialogu z judaizmem w związku z narastaniem agresji Żydów wobec chrześcijan w Ziemi Świętej.
Wesprzyj nas już teraz!
– Negatywne skutki dialogu widzę w tym, że reakcja przywódców chrześcijańskich na taki sposób traktowania chrześcijan jest zdecydowanie zbyt słaba. Wynika to z tego, że w dużej mierze daliśmy sobie – my, chrześcijanie – wmówić winę za żydowskie dzieje, cierpienia i doświadczenia z przyszłości – powiedział Paweł Lisicki.
– Po naszym wyjeździe była cała seria różnych zdarzeń, na przykład opluwania duchownych. Pokazywały to nie tylko telewizje chrześcijańskie, ale dostrzegły je również telewizje liberalne. Dostrzeżono naturalną wrogość, z którą bardzo często zderzają się ludzie duchowni, którzy mają zewnętrzne oznaki przynależności do Kościoła – dodał.
Specyficznym przypadkiem była na przykład próba zajęcia jednego z kościołów przed chasydów i próbowano stamtąd wyrzucić zakonników.
– Kiedy słucham wypowiedzi różnych przedstawicieli Kościoła – to łaciński patriarcha Jerozolimy, wspólnoty zakonne i tak dalej – to oni traktują te zdarzenia z taką ostrożnością, żeby nikt nie mógł im zarzucić, że posunęli się „za daleko” i ktoś mógłby zobaczyć tam cień antysemityzmu. Są przewrażliwieni. Są bardziej ostrożni niż w jakiejkolwiek innej sprawie – powiedział.
Mamy do czynienia z „dialogiem, w którym strona chrześcijańska występuje z poczuciem winy i bardzo się stara, żeby jej głos nie wybrzmiał, bo to mogłoby być uznane za zbyt mocne i służyć drugiej stronie do krytyki.
Więcej w nagraniu.
Źródło: PCh24 TV
Pach