[ZOBACZ VIDEO] Rosja złudną nadzieją tradycji i konserwatyzmu. Debata
Rosja jest dziś reżimem antychrześcijańskim a wszelkie nadzieje upatrywane w niej w kontekście obrony tradycyjnego porządku są złudne – podkreślali dość zgodnie uczestnicy wtorkowej debaty, zatytułowanej „Rosja Putina fałszywą nadzieją dla chrześcijaństwa”. Dyskusja historyków i publicystów odbyła się 21 stycznia 2020 roku w warszawskim Centrum Prasowym Foksal. [PRZYPOMINAMY ZAPIS VIDEO KONFERENCJI]
– Zastanawialiśmy się, dlaczego ruchy prawicowe, konserwatywne ulegają urokowi człowieka ukształtowanego przez sowieckie służby specjalne. Jak to możliwe, że kraj, w którym dokonuje się chociażby tak wielu aborcji może stać się nadzieją konserwatystów – uzasadniali temat debaty organizatorzy ze Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej imienia Księdza Piotra Skargi.
Łaciński Kościół na marginesie
Historyk Piotr Doerre z SKCh zauważył, że narastające zjawisko ulegania przez prawicowe środowiska swego rodzaju „powabowi” państwa Putina można zaobserwować także w krajach, które trudno by posądzać o „genetyczną prorosyjskość”, takich jak Polska i Węgry. Potęga imperialna posowieckiej Rosji odbudowywana jest konsekwentnie od pierwszych lat XXI stulecia. Towarzyszy temu jej intensywne oddziaływanie na siły polityczne w różnych częściach świata. Ulega tej presji coraz więcej integralnie prawicowych partii. W obozie prorosyjskim znajdują się dziś m.in. integralni konserwatyści z Hiszpanii, północnych Włoch, Francji, a także partie nacjonalistyczne.
W związku z tym zjawiskiem lewicowa propaganda stara się konserwatywne hasła głoszone przez rozmaite środowiska przypisywać związkowi z polityką i przekazem obozu pro-putinowskiego. To sprzężenie zwrotne Piotr Doerre uznał za niezwykle groźne.
– Czy można dopatrywać się jakichkolwiek nadziei i pozytywów w putinowskiej Rosji? Czy Rosja w ogóle jest krajem i państwem chrześcijańskim? Jeżeli spojrzymy na nią z perspektywy katolika, to pytanie może się okazać nie takie dziwne – rozważał historyk i publicysta. Podkreślił m.in. mocno defensywną sytuację katolicyzmu w Rosji oraz fakt, że za tradycyjne religie oficjalne uznane zostały tam prawosławie, judaizm, islam i buddyzm. Dla Kościoła miejsca zabrakło, co znajduje swój wyraz w wielu aspektach jego funkcjonowania.
Reżim antychrześcijański
– Najnowsze wydarzenia pokazują istotę reżimu politycznego, który funkcjonuje w Rosji. Jego istota to absolutny cynizm. Jest on się w stanie odwołać do każdego argumentu, którzy może posłużyć mu do jednego celu: władzy sprawowanej na sposób imperialny – mówił profesor Andrzej Nowak, historyk i sowietolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zwrócił on uwagę, że obecnie Władimir Putin odwołuje się do jednego z najważniejszych idoli współczesnej politycznej poprawności. W imieniu całej „postępowej ludzkości” piętnuje tak zwany antysemityzm, którego źródłem ma być rzekomo… Polska.
Jak powiedział prof. Nowak, rosyjskie, posowieckie służby dysponują szerokimi możliwościami oddziaływania na rozmaite siły w różnych częściach świata, zarówno po prawej, jak i lewej części sceny politycznej. FSB ma obecnie 400 tysięcy zatrudnionych na etacie funkcjonariuszy. Może „inwestować” w prawicowe i lewicowe partie, te ostatnie zjednując sobie przede wszystkim odwołaniami do antyamerykanizmu.
Krakowski naukowiec określił obecny reżim rosyjski jako antychrześcijański, zdolny przyciągać na prawicy tylko ludzi wyznających kult siły.
„Zbawienie” przez służbę imperium
Prof. Mieczysław Ryba, historyk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego powiedział, że w Rosji „cerkwią” właściwą nie jest prawosławie, ale imperium, któremu podporządkowane jest wszystko: życie religijne, wszystkie instytucje oraz nominalna cerkiew. Polityki państwa nie ma determinować ani prawda, ani etyka. Polityka ma być tylko i wyłącznie skuteczna. Tradycyjnie towarzyszy jej okrucieństwo – tak w okresie carów, poprzez komunizm aż po współczesność. Według Aleksandra Dugina, czołowego ideologa dzisiejszego Kremla, Rosjanin „zbawia się” poprzez służbę imperium. Do takiego modelu absolutnie nie przystaje łaciński katolicyzm, poprzez swoje nauczanie społeczne mocno nacechowany personalizmem.
Polska na przestrzeni dziejów rozumiała Rosję w znacznie większym stopniu niż Zachód. Pozwalaliśmy się definiować jako antemurale christianitatis, ale widzieliśmy – w przeciwieństwie do Zachodu – swą rolę przedmurza nie tylko w relacji do Turków, ale i względem Rosji. Tymczasem inni mieli wciąż nadzieję na unię z rosyjskim prawosławiem, postrzegając Rosję jako kraj chrześcijański.
Polityka historyczna? Mniejsza o fakty
Prof. Henryk Głębocki z Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego zwracał m.in. uwagę na różnice w rozumieniu dziejów przez Polaków i Rosjan. Wyróżnił kilka aspektów i etapów polityki historycznej Kremla. Mówił m.in. o czczeniu przez Putina pamięci bohaterów „białej Rosji” czy też o fałszywym (bo pozbawionym prośby o wybaczenie) „pojednaniu” katów i ofiar wewnętrznej wojny. Z kolei obchody rocznicowe odnoszące się do II wojny światowej pogodzić mają różne, nieraz sprzeczne elementy, takie jak dumę ze zwycięstwa nad faszyzmem z pozytywnym wartościowaniem paktu Ribbentrop-Mołotow.
Historyk uważa, że w przypadku polityki historycznej Kremla mamy do czynienia z projektem ideologicznym, którego obecny etap i wymowa – związana z rocznicą wyzwolenia obozu Auschwitz – adresowana jest wyraźnie w stronę Izraela i Zachodu. Służyć mają temu np. próby sprowokowania Polski fałszywymi z punktu widzenia historycznej prawdy narracjami.
Duchowy chaos w miejsce prawosławia
Pisarz i publicysta Grzegorz Górny starał się zarysować duchowy pejzaż dzisiejszej Rosji. Jak przypomniał, komunizm krwawo rozprawił się z religią prawosławną w tym kraju (100 tysięcy ofiar). Komunizm sam był quasi-religią i całkowicie zdominował państwo, zaś wystygł jako „wierzenie” w chwili gdy przestali pokładać w nim nadzieję nawet wysocy aparatczycy na Kremlu. Kiedy po rozpadzie imperium pojawiła się duchowa pustka, ludzie spragnieni wiary zaczęli przychodzić do cerkwi. Jednak nie napotkali tam żadnej oferty „wejścia” w głęboką pobożność prawosławną gdyż duchowni nie byli przygotowani na takie wyzwanie. To zjawisko nałożyło się na ogromną ekspansję sekt, zarówno pochodzenia krajowego, jak i zagranicznego.
Dziś zarejestrowanych w całym kraju jest 300 tysięcy wróżów, jasnowidzów, wiedźm, astrologów i innych szarlatanów. Czołowi spośród nich funkcjonują w roli publicznych autorytetów, swego rodzaju celebrytów.
Cerkiew swą obecną siłę zawdzięcza wyłącznie państwu, gdyż brak jej żywotnych sił prowadzących do rozwoju wiary wśród ludzi.
Chrześcijanie w Rosji są obecni, jednak w ogromnej mniejszości. Nie mają istotnego wpływu na kształt życia społecznego.
Wtorkowa konferencja (21 stycznia 2020 roku, godz. 18.30 – 21.30) transmitowana była na kanałach You Tube portali PCh24.pl oraz wRealu24.
RoM
Polecamy również nasz e-tygodnik.
Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ: