Przyjęte przez Parlament Europejski sprawozdania dotykające praw człowieka posługują się feministyczną nowomową. Tak obok prawa do życia, wolności osobistej, czy własności w porządek prawny wciskane są prawa seksualne i reprodukcyjne.
Jak informuje „Nasz Dziennik”, jednym z takich „praw” wskazywanych przez unijne dokumenty jest „legalna i bezpieczna aborcja”, która umieszczana jest zwykle w kontekście walki z chorobami kobiet. „W ten sposób można odnieść wrażenie, że zabijanie nienarodzonych służy osiągnięciu ważnych celów związanych ze zdrowiem i bezpieczeństwem obywateli” – pisze dziennik.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak zauważa Ryszard Legutko, polski eurodeputowany z grupy EKR, w PE tworzony jest nowy język i moralność, w której rozbija się wartość małżeństwa, rodziny, a zabijanie nienarodzonych sprowadza się do zwykłego zabiegu medycznego. – To się teraz pojawia w każdym dokumencie, nawet dotyczącym klimatu czy polityki zagranicznej. Narzuciła to lewica, ale inne partie też się temu poddają, bo tu, w Parlamencie Europejskim, kto uważa inaczej, jest uważany za faszystę – dodaje.
Dokumenty o których mowa nie są wiążącym prawem w UE, ale z czasem przenikają do ustawodawstwa państw członkowskich oraz odwołują się do nich unijne i międzynarodowe instytucje. Tak jedna z opinii głosi, że „dostęp do zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego i związanych z nim praw, w tym do bezpiecznej i legalnej aborcji, powinien zostać zagwarantowany każdej kobiecie w UE”. Co więcej PE wzywa UE i państwa członkowskie do „zniesienia kar za aborcję oraz świadczenie usług związanych z aborcją”.
Wiele miejsca PE poświęca też rzekomym naruszeniom praw tzw. mniejszości seksualnych. „Ich problemy zajmują tyle samo miejsca co np. problemy osób niepełnosprawnych. PE popiera operacje zmiany płci, ale też zmianę zapisu metrykalnego o płci bez jakichkolwiek oznak fizycznych przynależności do innej płci, jedynie na podstawie samoświadomości zainteresowanego obywatela. Praktyka ta ma dotyczyć też dzieci” – alarmuje „Nasz Dziennik”.
W dokumentach można odnaleźć także wezwanie do legalizacji związków homoseksualnych. Tego rodzaju sprawozdanie z uznaniem przyjęło już 18 krajów członkowskich, a Polska namawiana jest, by podjąć wyzwanie i pójść drogą większości. „Jeśli jednak my i inne kraje w podobnej sytuacji się na to nie zdecydujemy, to UE ma nas zmusić do uznawania za małżeństwa związków homoseksualnych zawartych w innych krajach” – wskazuje dziennik.
Źródło: „Nasz Dziennik”
MA