18 sierpnia 2023

Czy w mediach można dzielić ofiary pedofilów na mniej lub bardziej ważne? Czy dożyjemy czasów, kiedy zboczeńcy przestaną być ukrywani w różnych środowiskach, w tym w branży artystycznej? Czy w mediach panuje zmowa milczenia i na naszych oczach dochodzi do ukrywania zbrodniarzy?

 

Do tej pory o pedofilii w przemyśle rozrywkowym mówiło się bardzo mało albo wcale. Media skupiały się przede wszystkim na skandalach wśród duchownych. Zastanawiam się, dlaczego w związku z ostatnimi rewelacjami, reportażami zalewającymi przestrzeń internetową, a dotyczącymi pedofilii w środowisku artystycznym większość mediów głównego nurtu milczy?

Wesprzyj nas już teraz!

Pod koniec czerwca 2023 roku na platformie YouTube został opublikowany reportaż „Bagno” autorstwa dziennikarza Mariusza Zielke. W materiale jest mowa o zarzutach wobec znanego kompozytora, instrumentalisty Krzysztofa Sadowskiego, uhonorowanego medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. To polskie odznaczenie, nadawane przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Do czerwca obecnego roku twórca dokumentu rozmawiał z ponad 40 osobami, które zeznały, że w latach 1960-2017 były ofiarami znanego muzyka. Pokrzywdzonych może być więcej. Jedna z nich powiedziała: „Najpierw brał mnie na kolana i głaskał. Potem zaprosił do nocowania u nich w domu (wtedy dzieci często tam nocowały). Tam był taki mały pokoik z widokiem na ogród, z jego keyboardem i tapczanem. Tam mnie położył spać, usiadł na łóżku wkładał ręce pod kołdrę i dotykał”. Inna ofiara wspominała: „Miałam 12 lat. Przyszedł w nocy powiedzieć dobranoc. Zaczął mnie łaskotać. Włożył ręce tam, gdzie nie powinien i ja mu powiedziałam: Nie. Przestań. Przestał, ale przesiadł się na łóżko do tej drugiej dziewczynki, włożył jej ręce pod kołdrę i robił to aż do chwili, gdy ona zaczęła płakać. Wtedy wstał i wyszedł”.

14 lipca 2023 roku do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi Sadowskiemu. Współtwórca programu muzycznego dla dzieci i młodzieży „Tęczowy Music Box” został oskarżony o wykorzystywanie seksualne osoby poniżej 15. roku życia. Zarzut dotyczy zdarzenia z 2017 roku. Doszło do niego podczas warsztatów jazzowych organizowanych w Puławach dla dzieci i młodzieży przez stowarzyszenie, którego prezesem był wówczas Sadowski. Ale takich zdarzeń mogło być więcej. Oskarżonemu może grozić od 2 do 12 lat więzienia. Niestety, przestępstwa pedofilskie przedawniają się po 20 latach, co uważam za niebywały skandal. Uważam, że zboczeńcy, którzy dopuszczają się takiej zbrodni na bezbronnych dzieciach czy nastolatkach, powinni być karani na równi z mordercami i dostawać karę dożywotniego pozbawienia wolności bez prawa do wcześniejszego wyjścia za dobre sprawowanie. Ażeby nie mieli w przyszłości szansy na wykorzystanie swoich chorych zapędów do skrzywdzenia kolejnej niewinnej osoby. Bo pedofile zabijają w dzieciach to co najpiękniejsze – ufność, dobroć i radość. Ile już razy miały miejsce sytuacje, że pedofil, który wyszedł z więzienia, krzywdził kolejne ofiary. Przykład: Alan Cherry z Anglii został przyłapany przez łowców pedofilów na korespondowaniu z nieletnimi dziewczynkami. 64-latek był już wcześniej skazany (dwukrotnie!) za przestępstwa seksualne. Historia z Polski: 50-letni pedofil Mariusz D. wykorzystał ufność 12-letniej dziewczynki. Zabrał ją sprzed szkoły, onanizował się przed nią, a potem odwiózł z powrotem na miejsce porwania. Kilka dni później zrobił to samo i zapłacił dziecku 50 zł za milczenie. Gdy matka dziewczynki zorientowała się, że jej dziecko ma pieniądze, których mieć nie powinna, sprawa wyszła na jaw. Udało się ustalić tożsamość zboczeńca. Policja opublikowała jego portret pamięciowy. Okazało się, że był on wcześniej karany za kilkukrotnie zgwałcenie nastolatki. Spędził w więzieniu… 4 lata. Mężczyznę złapano i aresztowano na trzy miesiące. Prokurator domagał się przedłużenia środka zapobiegawczego, jednak sąd nie przychylił się do wniosku. Mariusz D. wyszedł na wolność. Nałożono na niego dozór policji. W tym czasie dopuścił się kolejnych przestępstw na tle seksualnym, wykorzystując w Tychach dwie dziewczynki w wieku od 10 do 13 lat.

Przepis o nieprzedawnianiu się przestępstw pedofilskich ma wejść w życie w październiku tego roku – zapewnia wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości Piotr Cieplucha. Mam nadzieję, że tak właśnie się stanie. Liczę też na to, iż kary za przestępstwa seksualne zostaną zaostrzone.

Mnie, niezależnego dziennikarza szokuje zmowa milczenia, jaka panuje w środowisku artystycznym i większości mediów głównego nurtu. Czołowi piosenkarze, aktorzy i dziennikarze nie podjęli się udostępniania czy komentowania tego materiału. Pamiętam doskonale film braci Sekielskich na temat pedofilii wśród księży. Tamten reportaż był mocno promowany przez media jak i znane postaci. Szkoda, że te same osoby, które przygotowywały materiał na temat domniemanych zboczeńców w Kościele, odmówiły pomocy, współpracy przy materiale pana Mariusza Zielke. Poza Tomaszem Sekielskim (redaktorem naczelnym Newsweek Polska), w filmie udziału odmówili również: redaktor naczelny portalu Onet.pl, zastępca redaktora naczelnego Gazety Wyborczej, szef działu krajowego Gazety Wyborczej, redaktor naczelny Faktów TVN, redaktor naczelny OKO.PRESS.

Spośród mediów głównego nurtu po ponad półtorej miesiąca od premiery dokumentu na YouTube, Telewizja Polska wyemitowała na dwóch swoich kanałach (TVP i TVP Info) reportaż o Krzysztofie S. Czytając artykuł na stronie TVP INFO odniosłem wrażenie, że nagłaśniając temat pedofilii polskiego artysty, publiczna stacja wykorzystała okazję, żeby wbić szpilę opozycji i tym osobom z drugiej strony sceny politycznej, które odmówiły udziału w przygotowaniu tego materiału. Co ciekawe, Telewizja Polska ocenzurowała „Bagno”, usuwając z filmu fragment pokazujący rozmowę Małgorzaty Raczyńskiej-Weinsberg z Krzysztofem Sadowskim. Pani Małgorzata była dyrektorem TVP 1 oraz doradcą zarządu TVP. Uchodzi za osobę mającą wpływ w TVP oraz we władzach PiS. W usuniętym fragmencie widzimy Raczyńską siedzącą przy stoliku z Sadowskim. Powiedział on do dziennikarki: „Zawsze mówiłem to wszystkim dyrektorom telewizji, z jakimi się spotykałem. Mówię: panie szefie czy dyrektorze. Jeżeli mnie nie ma w telewizji, to znaczy, że należy mnie szukać na Powązkach”. To pokazuje, jak wpływową w mediach osobą jest Krzysztof Sadowski. Pomijając to, jakimi pobudkami kierowały się władze tej stacji, najważniejsze, że sam materiał trafił do większego grona odbiorców, aniżeli tylko do internautów.

Redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, który wziął udział w materiale pana Mariusza Zielke, powiedział przed kamerą: „Mam wrażenie, że po prostu właśnie tych kwestii, o których pan mówi, czyli pedofili w innych środowiskach, w ogóle nie dotykamy, z różnych przyczyn. Jak sądzę, nie są one atrakcyjne, tak jak atrakcyjna jest pedofilia w Kościele”.

Pedofilia w Kościele jest bardzo „klikalna”, ta pedofilia dobrze się sprzedaje. Ale (co również ma miejsce w przypadku instytucji Kościoła) dochodzi do tuszowania zbrodni, do zatajania, do udawania, że problemu nie ma. Problem jest, i to bardzo duży. Jestem chrześcijaninem, na zło muszę i chcę reagować. Dla mnie każda ofiara pedofila jest człowiekiem cierpiącym, potrzebującym wsparcia, a także sprawiedliwości. Jak mają czuć się ofiary zboczeńców, jeśli kary za czyny pedofilskie są niskie, zdarza się, że ofiarom się nie wierzy lub jak przypadku pana Sadowskiego, przestępstwa ulegają przedawnieniom. Czasem po latach ofiary decydują się mówić o tym, co ich spotkało, a niektóre zabierają swoje tajemnice do grobu. Oczywiście wszystkie takie przypadki trzeba dokładnie zbadać i przeanalizować, bo nie brakuje osób chcących po prostu zaistnieć w środkach przekazu. Nie brakuje też chcących wzbogacić się czyimś kosztem formułując fałszywe oskarżenia. Są to bardzo trudne sprawy.

Na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości prowadzony jest Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Lista jest ogólnodostępna dla każdego w internecie i każdy może sprawdzić, czy w jego okolicy nie zamieszkuje pedofil.

A jak zboczeńcy wykorzystują sztuczną inteligencję do swoich obrzydliwych celów? Otóż oprogramowanie Stable Diffusion daje nam możliwość opisania obrazu za pomocą słów, które następnie zostają przetworzone przez program. Program używany jest do tworzenia realistycznych obrazów wykorzystywania seksualnego dzieci, w tym gwałtów na niemowlętach. Zespoły dochodzeniowe brytyjskiej policji twierdzą, że już napotykają takie treści w internecie. To jedno z poważniejszych zagrożeń sztucznej inteligencji, szczególnie, że program ten umożliwia szybkie tworzenie ogromnych ilości materiałów, które zaczynają krążyć w sieci i utrudniają pracę śledczym zajmującym się ściganiem pedofilów.

Mam głęboką nadzieję, że prawdziwe ofiary zwyrodnialców doczekają się sprawiedliwości i wyjdą z tego bagna, do którego zostały wepchnięte przez katów zapominających, czym jest człowieczeństwo.

 

Damian Zawrotniak – „Pan Dociekliwy”

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij