Od lutego 2024 roku w Holandii, od pewnymi warunkami, będą mogli być legalnie zabijani poważnie cierpiący chłopcy i dziewczęta poniżej dwunastego roku życia. Tzw. eutanazja jest legalna w tym kraju od 2002 roku i ciągle jest „rozwijana”. Obecnie stanowi ona przyczynę już około 5 proc. zgonów.
Od lutego 2024 kraj ten zrobi kolejny krok na ścieżce cywilizacji śmierci. Pod pewnymi warunkami będą mogli być legalnie zabijani poważnie cierpiący chłopcy i dziewczęta poniżej dwunastego roku życia.
Według holenderskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, rozporządzenie ma zastosowanie do „niewielkiej grupy” od pięciorga do dziesięciorga dzieci rocznie, „dla których możliwości opieki paliatywnej już nie wystarczają, aby złagodzić ich cierpienie”.
Wesprzyj nas już teraz!
W tej decyzji Holandia podąża zatem śladami swojego sąsiada, Belgii, która w 2014 roku jako pierwszy kraj na świecie przyjęła ustawę zezwalającą na tzw. eutanazję dzieci.
Już teraz w Holandii o tzw. eutanazję mogą poprosić młodzi ludzie w wieku powyżej dwunastu lat. Do 16. roku życia wymagana jest zgoda rodziców. Od 2005 roku mogą być również zabijane bez ponoszenia kary noworodki z wadami rozwojowymi, jeśli spełnione są odpowiednie warunki.
Od samego początku ostrzegano, że jest to „śliski teren”. Kiedy w 2002 roku, Holandia stała się pierwszym krajem na świecie, który zalegalizował tzw. aktywną eutanazję, krytycy wyrażali obawy przed postępującą normalizacją. Od tego czasu trend jest wyraźny: nie tylko w jej ślady poszła w tym samym roku Belgia, ale w 2009 roku także Luksemburg. Zarówno „eutanazję”, jak i „wspomagane samobójstwo” zalegalizowała w 2021 roku nawet katolicka Hiszpania, a w maju 2023 roku Portugalia.
Granice nieustannie się przesuwają również w Holandii. Liczby rosną: w 2022 roku przy „aktywnej pomocy lekarzy” zmarło 8 720 osób, w tym 4 412 mężczyzn i 4 308 kobiet. Oznacza to wzrost o 13,7 procent w porównaniu z 2021 roku. Łącznie przypadki te stanowiły około 5,1 procent wszystkich 169 938 zgonów w 2022 roku (w 2021 roku było to 4,6 procent).
Rozszerzono również zakres diagnoz: zgodnie z prawem „aktywna eutanazja” jest dozwolona tylko w przypadku poważnych chorób, nieuleczalnych i trudnych do zniesienia. Jednak teraz lekarze akceptują jako powód również „zmęczenie życiem” lub starość. Zgodnie z wyrokiem holenderskiego Sądu Najwyższego z 2020 roku tzw. eutanazja pacjentów z ciężką demencją jest dozwolona nawet w przypadkach, gdy wcześniej sformułowali oni odpowiedni testament życia, ale w momencie planowanej „eutanazji” sprzeciwiają się śmiertelnemu zastrzykowi.
Zdecydowanie najczęstszą przyczyną zgonów w wyniku zdecydowania się na „eutanazję” w 2022 roku były nowotwory (57,8 proc.). Szczególnie gwałtowny wzrost odnotowano w dwóch grupach: 288 osób uśmiercono z powodu demencji (wzrost o 34 proc. w porównaniu z 2021 rokiem). W ponadprzeciętnym tempie (wzrost o 23,5 proc.) wzrosła również liczba „wspomaganych śmierci” z powodu „nagromadzenia dolegliwości związanych ze starością”.
Thomas Sitte, prezes Niemieckiej Fundacji Opieki Paliatywnej, uważa, że rozszerzenie „aktywnej eutanazji” na dzieci jest decyzją nie do przyjęcia – ale jednocześnie wpisuje się „logikę” postępowania państwa. Sitte spodziewa się również, że „aktywna eutanazja” zostanie prędzej czy później dopuszczona w Niemczech w wyniku decyzji Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie „wspomaganego samobójstwa”.
Lekarz paliatywny wspomina, że sam słyszał rozpaczliwe prośby o „eutanazję” od rodziców swoich młodych pacjentów. Tyle, że „zabicie tych dzieci nigdy nie było konieczne”, gdyż „zawsze można było zrezygnować ze sztucznego podtrzymywania życia i złagodzić istniejące cierpienie w sposób paliatywny”.
Niemiecka Fundacja Ochrony Pacjentów również uważa za potwierdzone ostrzeżenia o pełzającym oswajaniu się z „aktywną eutanazją”. „Tym krokiem Holandia pokazuje, że społeczeństwo może pogodzić się ze zorganizowanym zabijaniem ludzi”, powiedział KNA członek zarządu Eugen Brysch. Początkowo legalizacja „aktywnej eutanazji” była zawsze uzasadniana chęcią ochrony tych, którzy chcą umrzeć i uniknięcia szarej strefy. Według Bryscha, obecnie coraz mniej chodzi o pomoc osobom chorym i nieuleczalnie chorym. Wskazał, że Holandia ma słabą pozycję, jeśli chodzi o świadczenie usług hospicyjnych i paliatywnych dla dzieci.
Źródło: KAI/Oprac. MA