W czasie, gdy Obama udał się z trzydniową wizytą na Alaskę, Pentagon uważnie obserwował pięć chińskich okrętów wojskowych, pływających na Morzu Beringa.
Urzędnicy Departamentu Obrony zapewniają, że trzy statki bojowe, amfibia i statek dostawczy należące do Chińczyków i pływające w pobliżu wybrzeża Alaski nie prowadzą żadnych groźnych manewrów.
Wesprzyj nas już teraz!
Mimo to obecność okrętów chińskich tak daleko od swojego wybrzeża niepokoi Amerykanów, zwłaszcza, że Pekin zmodernizował w ostatnich latach arsenał wojskowy. Chińskie okręty o napędzie atomowym zostały wyposażone w nowe urządzenia naprowadzające rakiety balistyczne. Pekin zadbał także o nową generację myśliwców.
Szefowie armii Państwa Środka dążą do stworzenia marynarki wojennej zdolnej operować przez dłuższy czas na morzach i oceanach z dala od wybrzeży Chin i bez odpowiedniego wsparcia z lądu.
Takie siły morskie miałby służyć dwóm celom: umożliwić ochronę ważnych szlaków handlowych dla Chin, a jednocześnie pozwolić – w razie potrzeby – na akcję zbrojną z dala od linii brzegowej.
Pekin chce włączyć się także w walkę o wpływy w Arktyce. Buduje flotę lodołamaczy, mających ułatwić przyszły handel przez Morze Północne. Nowa trasa mogłaby skrócić czas przewozu towarów między Szanghajem a Europą o jedną piątą w porównaniu do trasy prowadzącej przez Kanał Sueski.
Źródło: yahoo.com., AS.