Peruwiańczycy wyszli na ulice swoich miast, aby zamanifestować swoje przywiązanie do tradycyjnej formy rodziny, sprzeciwili się również legalizacji aborcji. W trzech różnych marszach wzięło udział co najmniej 130 tysięcy ludzi.
Prawo do zabijania nienarodzonych dzieci jest w Peru w ostatnim czasie bardzo promowane. To „zasługa” kilku międzynarodowych organizacji. Organizatorzy marszów olbrzymią frekwencję zawdzięczają arcybiskupowi Juanowi Luis Ciprianiemu Thorne. To właśnie przewodniczący archidiecezji Lima zachęcał wiernych do udziału w marszach w obronie tradycyjnych wartości. Hiszpańska katolicka agencja prasowa ACI Prensa oszacowała, że w Limie zobaczyliśmy około 100 tysięcy protestujących. Marsz trwał trzy godziny i przeszedł trasę od PeruandadAvenue aż po Castilla Park.
Wesprzyj nas już teraz!
Kolejny marsz odbył się w mieście Piura, na północnym zachodzie kraju. Tym razem w promocję wydarzenia zaangażował się abp Jose Antonio Eguren, który przyciągnął tysiące uczestników. Arcybiskup Piura dziękując uczestnikom za marsz podkreślił „świętość i nienaruszalność każdego ludzkiego życia, od poczęcia aż do naturalnej śmierci”.
Obecnie w Peru obowiązuje zakaz aborcji za wyjątkiem sytuacji, gdy życie lub zdrowie matki jest poważnie zagrożone. Jednakże w ostatnim czasie presja wywierana przez międzynarodowe organizacje pro-aborcyjne jest ogromna. Lobby to nalega, aby uchwalić tzw. „protokół aborcji terapeutycznej”, który zezwoli na legalne zabijanie nienarodzonych w przypadku, gdy kobieta przedstawi zaświadczenie o jakichkolwiek problemach zdrowotnych.
Jedną z głównych organizacji wspierających ten pomysł jest amerykański USAID. W 2004 roku, peruwiańscy parlamentarzyści złożyli oficjalny protest, sprzeciwiając się nieustannej promocji aborcji w ich kraju. Natomiast w 2010 roku dwaj biskupi wyrazili zdecydowany sprzeciw wobec kampanii, polegającej na dystrybucji środków antykoncepcyjnych na terenie Peru.
Jak podają statystyki, pomimo ogromnych nacisków, Peruwiańczycy w zdecydowanej większości opowiadają się za życiem. Aż 76 proc. mieszkańców tego południowoamerykańskiego kraju sprzeciwia się aborcji. W kwestii związków partnerskich jest podobnie, 70 proc. społeczeństwa jest przeciwna ich instytucjonalizacji.
Źródło: lifesitenews.com
Paweł Ozdoba