Przeciwnicy tradycyjnej Mszy Świętej deprecjonują ją jako przestarzałą i klerykalną. Ich zdaniem to relikt z minionej epoki, wręcz z czasów Karolingów. Jednak, jak przekonuje Peter Kwasniewski, monarchiczno-arystokratyczny charakter klasycznej liturgii nie jest jej wadą, lecz zaletą. Odzwierciedlenie Królestwa Bożego i niebiańskiego dworu kłóci się ze współczesną mentalnością. Jednak to ono właśnie oferuje niespotykane gdzie indziej wartości jak Prawda, Dobro i Piękno.
– Ojcowie soboru nie zajmowali się całą specyfiką reformy liturgicznej – powiedział ojciec Anthony Ruff. Jego zdaniem nie wnikali w szczegóły, jednak dokonali zmiany bardziej fundamentalnej. – (…) zaaprobowali znaczącą zmianę paradygmatu – od liturgii stanowiącej karoliński klerykalny dramat do liturgii będącej aktem ludu – zaznaczył.
Wesprzyj nas już teraz!
Ojciec Ruff uważa, że owa zmiana „karolińskiego sklerykalizowanego dramatu sakralnego w akt całej wspólnoty” świadczy o bezzasadności hermeneutyki ciągłości postulowanej przez Benedykta XVI i jego uczniów. Przekształcenie koncepcji liturgii o tak fundamentalnym charakterze wyklucza szukanie punktów wspólnych z dzisiejszą liturgią.
Innego zdania jest tradycjonalista katolicki, Peter Kwasniewski. Według niego tego typu twierdzenie kłóci się nie tylko z nauką Benedykta XVI, ale także świętego Jana XXIII. To właśnie ów papież ogłosił, że Sobór Watykański II służy dotarciu do świata współczesnego z nauczaniem Kościoła. Podkreślił jednocześnie, że nadal obowiązuje dotychczasowa doktryna, wyrażona przez Sobór Trydencki i Sobór Watykański I.
Peter Kwasniewski twierdzi, że odwoływanie się do Karolingów, to użyteczne narzędzie w polemice. Użyteczne tym bardziej, że źródła dotyczące Karolingów są dość skąpe. Katolicki autor podkreśla, że fałszywe jest także krytykowanie Mszy w starym rycie za klerykalizm. To właśnie egalitarne podejście do liturgii wiąże się z klerykalizmem. Jeśli świeccy czytają teksty liturgiczne lub rozdają Komunię, to pełnią role zarezerwowane tradycyjnie dla duchowieństwa.
Zdaniem Kwasniewskiego, istnieje natomiast pewien związek między rojalizmem i tradycyjną liturgią. I nic w tym złego. Przeciwnie – związek ten został stosunkowo wcześnie zaakceptowany przez chrześcijaństwo. „Monarchia lub księstwo, najstarsza i prawdopodobnie najbardziej naturalna forma organizacji politycznej to znacznie bardziej stała część ludzkiego doświadczenia i formacji chrześcijańskiej kultury, niż demokratyczno-egalitarna ideologia (…). Bez względu na to czy sądzimy, że demokracja może działać czy nie, w rzeczywistości nadprzyrodzonych tajemnic, chrześcijaństwo jest czysto i całkowicie monarchistyczne”, przekonuje publicysta. Podkreśla jednocześnie, że choć Bóg to jedyny władca ziemi, Chrystus to Król i Pan, a święci i aniołowie należą do jego dworu. Choć Chrystus nazwał nas swoimi przyjaciółmi, to powinniśmy jednocześnie pozostać Jego sługami.
Spojrzenia Petera Kwasniewskiego są cenne w dobie traktowania demokracji jako jedynej uzasadnionej formy rządów. Tymczasem tradycyjna nauka Kościoła dopuszcza wprawdzie demokrację – pod pewnymi warunkami – jednak akceptuje także monarchię i arystokrację. Bałwochwalczy stosunek do demokracji skutkuje przeniesieniem jej do sfery religijnej. Tego typu błędy popełniał już potępiony przez świętego Piusa X w „Notre Charge Apostolique” ruch „Sillon”. Współczesny bezkrytyczny stosunek do demokracji jako najlepszej rzekomo formy rządów uodparnia umysły na zachwyt rzeczywistością Królestwa Bożego. Tymczasem „wszystkie nasze demokratyczne i egalitarne eksperymenty upadną u kresu czasów, gdy chwalebne rządy Chrystusa Króla zostaną objawione wszystkim narodom i ci, co podporządkowali się Jego łagodnym rządom zostaną wywyższeni do życia wiecznego (…)”.
Peter Kwasniewski przekonuje, że liturgia powinna „odzwierciedlać prawdę Boga – Jego absolutną monarchię, ojcowskie rządy, hierarchiczny dwór w niewypowiedzianym splendorze niebiańskiego Jeruzalem, a nie przemijające prawdy naszych nowoczesnych, prowizorycznych organizacji politycznych (…)”. Umniejszenie królewskiego, dworskiego, hieratycznego wymiaru liturgii wiąże się z ogołoceniem jej z prawdy i niebiańskości.
Msza w klasycznym rycie rzymskim odzwierciedla zatem królewskość Chrystusa i Jego niebiański dwór. To owoc wielowiekowej Tradycji, w przeciwieństwie do ustaw produkowanych przez demokratyczne parlamenty. To antyteza nowoczesności, znienawidzona przez ludzi uwięzionych w niej, niczym platońscy kajdaniarze w jaskini. Potępiona przez apologetów nowoczesności stanowi wezwanie do piękniejszego i pełniejszego życia.
Źródło: newliturgicalmovement.org
mjend