Jak wynika z wewnętrznego dokumentu Pfizera, nagrany przez dziennikarzy śledczych Jordon Trishton Walker rzeczywiście pracował dla amerykańskiego koncernu. W korespondencji, która wyciekła do mediów, szczepionkowy potentat przestrzega pracowników przed wszelką rozmową z mediami.
Jakiś czas temu wokół producenta najpopularniejszej szczepionki przeciw COVID-19 wybuchł potężny skandal. Jak ujawnili dziennikarze śledczy z Project Veritas, koncern celowo mutuje wirusy z wykorzystaniem technologii in vitro i sztucznej inteligencji, w celu opracowywania nowych szczepionek i ulepszania swojego leku Paxlovid.
Informacje pochodziły od niejakiego Jordona Trishtona Walkera, pełniącego w koncernie funkcję Dyrektora ds. Badań i Rozwoju – Operacji Strategicznych i Planowania Naukowego mRNA. Pracownik Pfizera, nie wiedząc że jest nagrywany, ujawnił politykę wewnętrzną firmy i – co ciekawe – sam wyraził wątpliwości wobec bezpieczeństwa celowego mutowania wirusów.
Wesprzyj nas już teraz!
– Więc musimy to robić. Jeśli jednak mamy to zrobić, istnieje ryzyko, że jak można sobie wyobrazić – nikt nie chce mieć firmy farmaceutycznej mutującej pieprzone wirusy – mówił (tłumaczenie dosłowne). Pytany o pochodzenie wirusa, określił koncepcje sugerujące naturalne pochodzenie wirusa „absurdalnymi”. – To bez sensu, że ten wirus pojawił się znikąd. To bzdura – przyznał Walker.
Jak stwierdził, Pfizer musi działać bardzo ostrożnie ponieważ istnieje wysokie ryzyku wycieku z laboratorium, a „nie chcielibyśmy mieć powtórki z Wuhan”.
W odniesieniu do publikacji Project Veritas, pojawiły się wątpliwości czy nagrany mężczyzna rzeczywiście pracuje dla koncernu. Co więcej, po ujawnieniu nagrania, dane Walkera na LikedIn i innych portalach społecznościowych zaczęły stopniowo znikać.
W odpowiedzi na zarzuty, Project Veritas opublikował pismo dyrekcji Pfizera zaadresowane do pracowników. W swoim piśmie, koncern oskarża „anyszczepionkowe” organizacje medialne o zwiększenie wysiłku w celu „pozyskania zmanipulowanych informacji” zagrażających zdrowiu publicznemu.
„Praca na rzecz Pfizera oraz jej znaczenie, wystawia naszych kolegów na cel takich aktywistów. Jesteśmy świadomi konieczności zarządzenia obecnym kryzysem, gdzie jeden z naszych kolegów został zwabiony podczas osobistej rozmowy i nagrany bez jego zgody. Zmanipulowane wideo zaczęło krążyć po sieci” – informuje Pfizer.
Koncern uwrażliwia pracowników, że dziennikarze śledczy wykorzystują aplikacje randkowe, media społecznościowe i z pozoru niewinne sytuacje w barze czy na dyskotece, by uzyskać cenne informacje na temat polityki wewnętrznej firmy. Dlatego przestrzega przed dyskusjami na powyższe tematy w miejscach publicznych oraz wprowadza obowiązek odsyłania takich osób do działu kontaktów z mediami.
Źródło: lifesitenews.com / Twitter.com
PR