Worek z unijnymi pieniędzmi mającymi rekompensować straty poniesione przez obywateli państw członkowskich na skutek rosyjskiego embarga jest już pusty. Komisarz ds. rolnictwa, Dacian Ciolos, nie przyjmuje już żadnych wniosków o odszkodowanie.
Nie spodobało się to polskiemu ministrowi rolnictwa Markowi Sawickiemu. Polska jest jednym z krajów pokrzywdzonych przez rosyjskie embargo nałożone m.in. na owoce, warzywa, ryby czy nabiał. – Taki sposób działania wprowadza niepokój, dezorientację wśród polskich rolników – oświadczył Sawicki, zapowiadając, że wystąpi o wyjaśnienia.
Wesprzyj nas już teraz!
O tym, że wnioski od pokrzywdzonych rolników nie będą już przyjmowane, Komisja Europejska poinformowała w środę. Jak stwierdził komisarz Ciolos, złożone dotychczas wnioski wyczerpały kwotę przeznaczoną na rekompensaty dla pokrzywdzonych, czyli 125 mln euro.
Kwota określona przez KE jest jednak niewielka, biorąc pod uwagę tylko straty polskich rolników. – Polska w trzech czterodniowych meldunkach poinformowała o zgłoszeniu chęci wycofania produktów z rynku tylko przez 18 proc. polskich producentów owoców i warzyw. Zgłoszenia te opiewają na kwotę 176 mln euro, co przekracza kwotę 125 mln euro zaproponowaną przez Komisję Europejską na stabilizację rynku w całej Unii Europejskiej – stwierdził Sawicki. Szef resortu rolnictwa ocenił, że KE od samego początku powinna była przeznaczyć 300-400 mln euro.
Źródło: „Nasz Dziennik”
ged