29 grudnia 2022

Pieniądze z KPO wzmocnią… polską armię? Warzecha i Ziemkiewicz ostro o słowach premiera Morawieckiego

(fot. PAP)

Przedstawiciele polskiego rządu deklarują, że istnieje konieczność szybkiego zakończenia sporu z KE. Chodzi o pozyskanie środków z KPO, co miałoby wzmocnić między innymi polską armię. Jest jednak problem: w KPO nie ma o armii ani słowa. Zwracają na to uwagę między innymi Łukasz Warzecha i Rafał Ziemkiewicz.

W czwartek 29 grudnia szef rządu premier Mateusz Morawiecki zaprezentował w mediach społecznościowych nową linię w sprawie środków z Krajowego Planu Odbudowy. „Spór z Komisją Europejską musi zostać zakończony. Prawdziwy konflikt rozgrywa się dziś na wschód od Polski, a środki z KPO oznaczają więcej pieniędzy na polską armię” – napisał. Wcześniej premier odbył konferencję prasową, przekonując, iż… polski wymiar sprawiedliwości stanowi „kulę u nogi” gospodarki i systemu społecznego i tę kulę trzeba teraz „usunąć”.

W ten sposób premier odniósł się do złożonego 13 grudnia w Sejmie projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym oraz o innych sądach, która miałaby doprowadzić do spełnienia oczekiwań Komisji Europejskiej i odblokować tym samym środki z KPO. O projekcie krytycznie wyraził się jednak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, a prezydent Andrzej Duda oświadczył, że projekt nie był z nim konsultowany, a on się na to nie zgodzi, bo chodzi w istocie o podważenie nominacji sędziowskich lub zgodę na to, by ktoś je weryfikował. Trwają obecnie polityczne dyskusje nad projektem, a według posła PiS Marka Asta pierwsze czytanie projektu noweli ustawy ma się odbyć 11 stycznia.

O wysiłkach premiera Morawieckiego na rzecz pozyskania środków z KPO mówił z kolei w Polskim Radiu Koszalin rzecznik rządu, Piotr Müller. – Środki z KPO są Polsce potrzebne, dlatego o te środki zabiegamy. Premier Mateusz Morawiecki jest zdeterminowany, by je dla Polski uruchomić. One są ważne z punktu widzenia ekonomicznego, ale również obronnego – stwierdził. Müller dowodził, że środki z KPO są ważne pod kątem obronnym – Polska planuje w 2023 roku wydać największe w historii pieniądze na zbrojenia, stąd potrzebujemy funduszy unijnych. Według Müllera środki z KPO mogą „uzupełnić inne działania inwestycyjne w Polsce”. W ocenie Solidarnej Polski za środki z KPO Polska jednak drogo zapłaci – otrzymamy wprawdzie 107 mld zł, ale będziemy musieli z własnej kieszeni wydać od 300 do 500 mld zł.

Zdaniem publicysty Łukasza Warzechy, stałego komentatora PCh24 TV występującego w programie „Prawy Prosty Plus” red. Łukasza Karpiela, twierdzenia premiera Morawieckiego ocierają się o kłamstwo. „W tym tłicie jest zawarta manipulacja ocierająca się o kłamstwo. W KPO nie ma ani eurocenta na polską armię. Pieniądze są znaczone i przeznaczone głównie na rozwój „zielonej gospodarki”. Obciążenie spłatami oznacza, że na wojsko będziemy mieć mniej, nie więcej pieniędzy” – ocenił.

W dyskusji pod swoim wpisem zwrócono uwagę, że być może środki z KPO po prostu „zwolnią” część polskich pieniędzy, które dzięki temu będzie można wykorzystać na cele obronne. Łukasz Warzecha wskazał jednak, że to mylny pogląd. „To, na co skierowane są środki z KPO, nie jest naszym wyborem. Nie musielibyśmy wydawać kroci na „zieloną gospodarkę”, gdyby nie było KPO, moglibyśmy te pieniądze wydać właśnie na wojsko” – napisał. Inni utrzymują, że Polska jednak tak czy inaczej zobowiązała się do osiągnięcia pewnych konkretnych „zielonych” celów – i jeżeli nie wykorzysta na to środków z KPO, będzie musiała opłacić ich realizację z własnych pieniędzy, a to oznacza w efekcie mniejsze możliwości budżetu, który musi wystarczyć na wyśrubowane wydatki na armię.

Podobnie jak Łukasz Warzecha rzecz ocenia jednak publicysta Rafał Ziemkiewicz. „W KPO nie ma oni grosza na obronność, a <musimy to zakończyć> w tym kontekście to zapowiedź bezwarunkowej kapitulacji. Rząd PiS małymi kroczkami wlazł w bagno i chyba wciąż sobie nie zdaje sprawy z rozmiarów katastrofy. Ani kroku dalej, trzeba całkowicie zmienić politykę wobec KE” – napisał na Twitterze, komentując wpis Mateusza Morawieckiego o „konieczności” zakończenia sporu z KE.

Tak samo widzi sprawę wiceminister sprawiedliwości, Rafał Woś z Solidarnej Polski. – Pieniądze są polskiej gospodarce potrzebne. Ale mądre pieniądze. Te pieniądze są znaczone do wzmocnienia niemieckiej gospodarki na niemieckie wiatraki, niemieckie piecyki gazowe i realizują niemiecki pomysł na UE – powiedział w rozmowie z Polskim Radiem 24.

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(18)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 267 180 zł cel: 300 000 zł
89%
wybierz kwotę:
Wspieram