14 maja 2020

Pierwsza Komunia Święta „na rękę”. Czy tak buduję się szacunek dla Najświętszego Sakramentu?

(Fotograf: Grzegorz Lyko/Archiwum: ArtService)

Mimo zaleceń, by z racji ograniczeń w kościołach spowodowanych koronawirusem, odłożyć uroczystości pierwszokomunijne, są parafie, w których majowe terminy są uskuteczniane i dzieje się to oczywiście w obowiązującym reżimie sanitarnym. To niekiedy wiąże się z obowiązkowym przyjęciem Ciała Pańskiego „na rękę”. Tylko czy tak w dzieciach można budować dobre fundamenty wiary i czci należnej Najświętszemu Sakramentowi?

 

Podniosła atmosfera, uroczysta Msza św., pośrodku przystrojony klęcznik i wielkie oczekiwanie na przyjęcie po raz pierwszy Komunii Świętej. Zapewne większość z nas właśnie tak zapamiętała swoją majową niedzielę, jak i obawy małego dziecka o to, czy przyjmując Pana Jezusa wszystko będzie tak jak trzeba – od stanu duszy począwszy, na godnej formie skończywszy. W długim i wymagającym przygotowaniu do sakramentu (co nieco starsi Czytelnicy zdaje się lepiej to pamiętają niż współczesna młodzież) budowane były podstawy pod przyszłe podejście do czci do Najświętszego Sakramentu. Dziś ten obraz (jeszcze nie wszędzie) legł w gruzach. Czy jednak można za to winić tylko koronawirusa?

Wesprzyj nas już teraz!

 

W czasie epidemii przyjmowanie Komunii Św. na rękę jest wprawdzie zaleceniem Episkopatu Polski, ale nie jest przymusem czy jedyną obowiązującą praktyką. Tymczasem bywa, że parafie, które decydują się na zorganizowanie uroczystości pierwszokomunijnych w maju, bezgranicznie brną w „reżim sanitarny”. Uroczystości odbywają się z ograniczeniami liczby wiernych, w maskach, a dzieci – są takie przypadki – przyjmują po raz pierwszy Ciało Pana nie tylko pozostając w swoich ławkach, ale „na rękę”. Jakie owoce duchowe to przyniesie?

 

Taka nadmierna „ostrożność” podczas organizacji tego typu uroczystości mocno zastanawia. Wiemy przecież – z oficjalnych przekazów – że dzieci są w grupie najniższego ryzyka, jeśli idzie o COVID-19. Dlaczego zatem w ich przypadku, i w tak podniosłej i ważnej dla nich chwili, czyni się tak wiele, by zniweczyć trud wychowania religijnego i budowania szacunku dla Najświętszego Sakramentu?

 

W ławce i „na rękę”?!

Te obrazy, opisane przez gloswielkopolski.pl, mogą zadziwić wielu. Oto jedna z parafii w regionie zorganizowała Pierwszą Komunię Świętą. „Uroczystość miała charakter rodzinny – dzieci przyjmujące komunię po raz pierwszy siedziały w ławkach wraz z rodzicami, kolejne dzieci z rodzicami siedziały dwie ławki dalej, po to by zachować 2 metry odległości nakazane przepisami związanymi z epidemią koronawirusa. Dzieci nie podchodziły do ołtarza przyjąć komunię, a to księża podchodzili do nich rozdając im komunie na rękę” – czytamy.

 

Dlaczego tak się stało? Bo… dzieci nie chciały „tak ważnego sakramentu odkładać na jesień”, a przecież „wszystko było przygotowane i wcześniej ustalone”. No i oczywiście, to była „wspólna decyzja” dziecka i rodziców, bo szczyt epidemii przed nami, więc „komunia teraz jest nawet bezpieczniejsza niż we wrześniu, czy październiku”. W efekcie uroczystości nie były tak uroczyste jak to drzewiej bywało – bez procesji z darami, bez śpiewania psalmów i właśnie… czy z należytą czcią? To ważne pytanie, bo tego rodzaju Mszy Pierwszokomunijnych może być więcej w kolejne niedziele. Pozostałe dzieci przeżyją swoją Pierwszą Komunię – jeszcze nie wiadomo jak – jesienią.

 

Nie „maj albo jesień”, ale „godnie i świadomie”!

Dylemat – „co z Komunią w maju” rozwiązuje nieco komunikat w tej sprawie wydany przez krakowską Kurię Metropolitarną, który wskazuje, że tego typu celebracje będą możliwe dopiero po przywróceniu normalnego funkcjonowania szkół i parafii. „Ograniczenia wynikające z decyzji organów państwa nie pozwalają na organizację tego typu uroczystości do momentu odwołania stanu epidemii i przywrócenia swobody organizacji wydarzeń zbiorowych przy zapewnieniu bezpieczeństwa zarówno dzieciom, jak i osobom starszym z rodziny, które są narażone na infekcje wirusowe” – podkreślono.

 

Krakowska kuria zasugerowała przesuniecie terminów uroczystości o kilka tygodni, ale też zaznaczyła:  „Księża proboszczowie, w porozumieniu z rodzicami dzieci pierwszokomunijnych, mogą wyznaczyć inną datę uroczystości, biorąc jednak pod uwagę opinie rodziców i rozwój sytuacji epidemicznej w kraju oraz zarządzenia władz państwowych”. Podkreślono też dużą wagę troski o katechizację dzieci w domu przez wspólną modlitwę i wyjaśnianie prawd wiary.

 

Warto przywołać też pismo abp. Stanisława Gądeckiego, który w archidiecezji poznańskiej zdecydował, że „dopuszcza się organizowanie uroczystości Pierwszej Komunii Świętej dla jednej lub kilku rodzin, na wyraźne życzenie rodziców, tak by zachować obowiązujące zasady sanitarne”. Jak wskazał, „każdy przypadek trzeba rozpatrzyć indywidualnie – o terminie uroczystości nie może decydować głosowanie lub wola większości, a ostateczną decyzję podejmują w tej sprawie rodzice poszczególnego dziecka, zawsze w porozumieniu z proboszczem i z uwzględnieniem możliwości parafii” – czytamy w rozporządzeniu. W tym samym dokumencie hierarcha przypomniał o zaleceniu przyjmowania Komunii Św. na rękę.

 

Nie wprowadzono jednak nakazu czy też obowiązku takiego przyjmowania Ciała Chrystusa. O sprawie pisaliśmy TUTAJ.

 

Wiadomo, że na terenie Polski majowe Komunie się odbywają – w ograniczonej formule, zgodnie z zaleceniami rządu. Kapłani organizują z potrzeby dodatkowe Pierwszokomunijne Msze św. Trudno jednak ocenić w ilu przypadkach stosowany jest wariant komunikowania dzieci „na rękę”.

 

W tej dyskusji trzeba zauważyć, że w swoich medialnych wypowiedziach na temat I Komunii Świętej ks. Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski wskazywał, że obecnie to pandemia narzuca rozwój sytuacji, a kwestie tego typu uroczystości ustalane są na drodze konsultacji z proboszczami i rodzicami. – Chciałbym zacytować dyrektora Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie, który bardzo dobrze to ujął: „Decyzje rodziców o przystąpieniu ich dzieci do Pierwszej Komunii Świętej poprzedzonej przystąpieniem do sakramentalnej spowiedzi powinny być dyktowane dobrem dzieci i powagą sakramentów świętych”. Stąd usilnie prosimy, aby nie warunkować udziału w uroczystościach innymi względami, np. rezerwacją lokali – tłumaczył rzecznik KEP.

 

Nie można zapomnieć, że dzieci przygotowują się do przyjęcia Chrystusa – realnie obecnego w Komunii Świętej. I każde dziecko musi rozumieć, że nie jest to tylko opłatek, ale Ciało Chrystusa. A jest sprawą oczywistą, że przyjęcie wzniosłej formy tego jakże ważnego momentu w życiu katolika ma ogromne znaczenie. Zadbajmy zatem, by w tej wyjątkowej chwili spotkania z Panem nie uchybić czci dla Najświętszego Sakramentu. I jest to odpowiedzialność zarówno Rodziców jak i Pasterzy.

 

Marcin Austyn

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij