Po sylwestrowych atakach na tle seksualnym i rabunkowym, jakich ofiarą padały niemieckie kobiety w wielu miastach Republiki Federalnej, w końcu ktoś został aresztowany. Nie jest zaskoczeniem fakt, że zatrzymany to przybysz z Afryki Północnej. 26-letni Algierczyk został zatrzymany w ośrodku dla tzw. „uchodźców” w Kerpen, 30 km od Kolonii, będącej główną areną noworocznej przemocy imigrantów.
Chociaż nie sposób narzekać na aresztowania przestępców, to czas reakcji niemieckich służb budzi głęboką trwogę. Od wydarzeń w Kolonii, ale także Hamburgu, Stuttgarcie, Duesseldorfie i Berlinie, minęło aż 18 dni! (Zobacz więcej).
Wesprzyj nas już teraz!
Pochodzący z Algierii azylant, pierwszy zatrzymany w związku z sylwestrowymi napadami na Niemki, został oskarżony o molestowanie seksualnie i kradzież telefonu komórkowego należącego do jednej z ofiar imigrantów.
Niemieckie media długo próbowały wyciszyć sprawę, jednak skala przestępstw dokonywanych przez przybyszy z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu uniemożliwiła im cenzurę. W końcu wyszło na jaw jak zachowują się imigranci, a media z RFN skompromitowały się w oczach świata. (Zobacz więcej)
Ośmieszyła się również burmistrz Kolonii. Henriette Reker po masowych napaściach seksualnych na kobiety, jakich dokonywali w noc sylwestrową imigranci z krajów islamskich, zaproponowała swoim rodaczkom, by dostosowały się do przybyszów. Niemiecka polityk zasugerowała także, że ofiary… same były sobie winne. (Zobacz więcej).
Aresztowanie pierwszego oskarżonego o przestępstwa uchodźcy zajęło niemieckiej policji ponad 3 tygodnie. Antyimigracyjną manifestację rozbito jednak sprawnie i skutecznie. (Zobacz więcej).
Źródło: niezalezna.pl / PCh24.pl
MWł