27 lutego 2017

Pierwsze odnalezione szczątki Żołnierzy Niezłomnych zostały wreszcie rozpoznane

(Fot. Adam Białous)

Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN otrzymało od białostockiej prokuratury instytutu dane osobowe i biogramy ośmiu Żołnierzy Niezłomnych, zidentyfikowanych podczas śledztwa w sprawie popełnionego na nich morderstwa. Ci bohaterowie antykomunistycznej konspiracji zbrojnej zostali odnalezieni podczas pierwszej w Polsce udokumentowanej ekshumacji Wyklętych. 

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Próbki DNA zostały pobrane 3,5 roku temu z ośmiu szkieletów spoczywających od roku 1996 na białostockim Cmentarzu Wojskowym. Badania, na zlecenie Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, prowadzili naukowcy z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów. Dla porównania posłużyli się materiałem DNA pobranym m.in. od członków rodzin Żołnierzy Niezłomnych, którzy otrzymali wyroki śmierci wydane przez komunistyczne sądy.

 

Bliscy czekają na rezultaty badań

Z pozyskanych przez nas informacji wynika, że specjalistom z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie udało się zidentyfikować ośmiu Niezłomnych. Białostocka prokuratura IPN otrzymała już rezultaty prac w postaci danych osobowych oraz biogramów odnalezionych żołnierzy. Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN w Warszawie czeka jeszcze na dokumentację badań porównawczych DNA. Procedury postępowania obowiązujące w procesie ujawniania danych osób zidentyfikowanych nakazują, aby pierwszymi którzy je poznają, byli ich najbliżsi krewni. W dalszej kolejności Instytut wyznaczy termin konferencji, na której za pośrednictwem mediów, ujawni pełne wyniki prac identyfikacyjnych.

 

Jedną z osób, od której pobrano materiał genetyczny w celu identyfikacji domniemanego krewnego, jest Wacław Karolczak. – Mojego ojca Jana Karolczaka nie pamiętam, byłem mały, kiedy zginął. Znam go z opowieści mamy i dziadka. Dziadek mówił mi, że ojciec był żołnierzem „Burego” – wspomina nasz rozmówca. – Na początku roku 1946, w okolicach Bielska Podlaskiego ojca aresztowali żołnierze KBW. O jego późniejszym losie dowiedzieliśmy się dopiero z dokumentu, jaki nam przesłano z Prokuratury Generalnej w roku 1957. Napisano tam krótko, że ojciec został skazany na śmierć i wyrok wykonano 21 marca 1946 roku, nie wskazując przy tym miejsca wykonania wyroku – opowiada.

 

Nadzieję, iż wśród szczątków z jamy grobowej w lesie koło Olmont znajdują się szczątki jego ojca Aleksandra, ma również Jerzy Rybnik, który także przekazał do badań swoje DNA. Aleksander Rybnik ps. „Jerzy” był zastępcą komendanta białostockiego Okręgu WiN. Zamordowano go w więzieniu UB 11 września 1946 roku, po wyroku komunistycznego sądu. – Kiedy pracowaliśmy w społecznym komitecie, który przeprowadził ekshumację, ksiądz który przekazał nam informację o lokalizacji tego dołu śmierci powiedział mi, że wśród tych ośmiu może być mój ojciec – opowiada Jerzy Rybnik.

 

Jak przebiegał mord

Pierwsza w Polsce, w pełni udokumentowana i zatwierdzona przez urzędy państwowe, ekshumacja Żołnierzy Niezłomnych – rozstrzelanych i pochowanych w dole śmierci w lesie Izabelińskim koło Olmont – odbyła się w dniach od 7 do 18 września 1996 roku. Była możliwa dzięki staraniom zawiązanego w Białymstoku Społecznego Komitetu Ekshumacji i Pochówku Zamordowanych Żołnierzy Polski Podziemnej. Tworzyli go m.in. Tadeusz Waśniewski – więzień stalinowskich kazamatów, Mirosław Trzasko – sierżant AK, więziony w okresie stalinowskim, a także wspomniany już Jerzy Rybnik. Dokładnej lokalizacji jamy grobowej członkowie komitetu dokonali dzięki relacji śp. Kazimierza Sobeckiego, który przekazał informację przed śmiercią proboszczowi swojej parafii.

Członkowie Komitetu przeprowadzili szereg rozmów z osobami pamiętającymi opisywane tu zdarzenia. Szczególnie wstrząsające były relacje świadków, którzy opowiadali, że niedługo po egzekucji dokonanej na Żołnierzach Niezłomnych w lesie niedaleko zagrody Sobeckich, do mogiły dotarła młoda dziewczyna. Była narzeczoną jednego z Niezłomnych aresztowanych przez UB. Od znajomego dowiedziała się ona o egzekucji i grobie. Dotarła tam w poszukiwaniu ciała ukochanego. Świadkami tej sceny było kilka osób z okolicznych miejscowości. Relacjonują one, że narzeczonego dziewczyna nie odnalazła, jednak tak rozkopała świeżą mogiłę, że widać było położone w niej płytko ciała pomordowanych żołnierzy podziemia. Świadkowie relacjonują, że wszystkie ofiary były młodymi mężczyznami, z krótko przystrzyżonymi włosami. Ręce zastrzelonych były związane z tyłu. Miejsce dołu śmierci miejscowi oznaczyli drutem kolczastym ułożonym w kształt krzyża, który wbili w rosnące tam drzewo. Krzyż przetrwał aż do ekshumacji. W miejscu tym od roku 1946 potajemnie składano również kwiaty.

Podczas ekshumacji jamy grobowej, oprócz kompletnych szkieletów ośmiu Żołnierzy Niezłomnych, znaleziono również m.in. guziki wojskowe z orłem w koronie oraz łuski naboi produkcji sowieckiej z roku 1945. Szczątki przekazano do Zakładu Medycyny Sądowej w Białymstoku. Każdy szkielet został opisany oddzielnym protokołem. Z opinii zawartych w tych dokumentach dowiadujemy się m.in. że wszyscy zamordowani byli mężczyznami, w młodym wieku 25-35 lat. Zginęli od strzałów w tył głowy. „Stwierdzone uszkodzenia w obrębie czaszki świadczą o tym, że przyczyną zgonu denata był postrzał głowy-czaszki” – pisali biegli. Najpewniej egzekucji dokonano nad jamą grobową. Ofiary w chwili śmierci znajdowały się w pozycji klęczącej, z rękoma związanymi z tyłu.

 

Badania wykazały też, że młodym Żołnierzom Niezłomnym komunistyczni oprawcy zadali także inne rany. „Badany został również postrzelony w ramię lewe”; „stwierdzono złamanie żeber … trzonu kości promieniowej. Złamania te powstały w następstwie użycia narzędzia twardego, tępego, mogło powstać przed śmiercią” – przeczytać można w protokołach. W jednym z nich napisano, że śmierć nastąpiła wskutek aż trzykrotnego strzału w tył głowy.

Krótko po wydobyciu z utajnionego grobu szczątki ośmiu żołnierzy, uroczyście pochowano w oddzielnych mogiłach na białostockim Cmentarzu Wojskowym. Po powołaniu Instytutu Pamięci Narodowej jego okręgowa prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie opisanego mordu.  

 

 

Adam Białous

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 301 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram