Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał wyrok sądu niższej instancji skazujący Rafała Ziemkiewicza za użycie mocnych określeń wobec dziennikarza „Gazety Wyborczej”. „Wyrok był przesądzony, odkąd weszła na salę” – nie ma wątpliwości publicysta, pisząc o sędzi należącej do korporacji Iustitia, stojącej na straży układu sędziowskiego III RP.
Rafał Ziemkiewicz został skazany prawomocnym wyrokiem na 4 miesiące prac społecznych po 20 godzin miesięcznie. Sąd apelacyjny podtrzymał w ten sposób wyrok za nazwanie dziennikarza „Gazety Wyborczej” „folksdojczem¨ i „wyjątkowo nikczemną kreaturą”.
Sam skazany nie jest zaskoczony takim obrotem spraw. „Jedna poprawka – nie żaden tam sąd, tylko pani Huff z Iustycji, więc wyrok był przesądzony, odkąd weszła na salę. Żadna praca, społeczna czy nie nie hańbi – hańbi bycie folksdojczem i wysługiwanie się wrogom własnego kraju” – napisał na X.
Wesprzyj nas już teraz!
Jedna poprawka – nie żaden tam sąd, tylko pani Huff z Iustycji, więc wyrok był przesądzony, odkąd weszła na salę. Żadna praca, społeczna czy nie, nie hańbi – hańbi bycie folksdojczem i wysługiwanie się wrogom własnego kraju. https://t.co/PI3oX7YoFC
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) November 9, 2023
W następnym komentarzu Ziemkiewicz wyjaśnił, że skazujący go wyrok wydała ta sama sędzia, która wcześniej uniewinniła celebrytkę Barbarę Kurdej-Szatan, rzucającą publiczne kalumnie przeciwko funkcjonariuszom Straży Granicznej, nazywając ich „maszynami bez mózgów” i „mordercami”.
„Joanna Hut. Ta sama, która m.in. uwolniła od odpowiedzialności za znieważenie Straży Granicznej celebrytkę Barbarę Kurdej »k…, k…, k…!« Szatan” – zauważył publicysta.
Źródło: X
FO