„Na Kremlu z uwagą odnosimy się do wyników referendum w Grecji i bacznie obserwujemy rozwój sytuacji” – powiedział rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. Jego zdaniem Grecja może poprosić o wsparcie Federację Rosyjską.
Prorosyjskość rządzącej Grecją Koalicji Radykalnej Lewicy SYRIZA nie jest tajemnicą. W styczniu, gdy partia premiera Tziprasa przejęła władzę, media analizowały antyamerykańskie nastawienie tej formacji. W połączeniu z tradycyjną dla krajów prawosławnych sympatią kierowaną w stronę Moskwy, może rodzić to obawy państw o innej, proatlantyckiej orientacji. Tym razem sygnał do współpracy dał Kreml.
Wesprzyj nas już teraz!
– Życzymy naszym greckim partnerom jak najszybszego osiągnięcia koniecznego kompromisu z wierzycielami i podjęcia takich decyzji, które w najlepszy sposób będą sprzyjały ekonomicznej i społecznej stabilizacji w tym kraju – powiedział rzecznik Kremla, podkreślając wielowiekowe związki łączące oba kraje. Na pytanie, czy Moskwa pomoże Grekom wyjść z kryzysu – jeśli negocjacje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym nie powiodą się – Pieskow odpowiedział, że o to należy pytać w Atenach.
Zaznaczył przy tym, że jeśli Grecja będzie chciała otrzymać od Kremla finansowe wsparcie to powinna po prostu poprosić. Jednak jak dotąd nikt nie kierował do Rosji zapytań w tej sprawie. – Do tej pory nie było żadnych zwrotów o pomoc i ten temat nijak nie istnieje w naszych dwustronnych kontaktach – oświadczył przedstawiciel władz Federacji Rosyjskiej.
Zgodnie ze słowami Pieskowa kwestia pomocy Grecji nie wejdzie w oficjalny porządek szczytu państw BRICS, który odbędzie się w tym tygodniu w rosyjskiej Ufie.
Źródło: tass.ru
MWł