Wszystkie drogi prowadzą na Jasną Górę… Praktycznie w każdym zakątku kraju można – zwłaszcza w lipcu i sierpniu spotkać tych, którzy z modlitwą i śpiewam na ustach podążają w kierunku duchowej stolicy Polski. Dziś już chyba nikogo nie dziwi fakt, że na Jasną Górę można przyjść nie tylko w pieszej pielgrzymce, ale także przyjechać – na rowerze bądź rolkach. Nowe formy pielgrzymowania stają się atrakcyjne z wielu względów, przez co przyciągają coraz to więcej osób do wspólnego pielgrzymowania i modlitwy.
– Od maja, czyli od początku sezonu pielgrzymkowego, do 25 sierpnia na Jasną Górę dotarło: 231 pielgrzymek pieszych, 203 pielgrzymki rowerowe, 19 pielgrzymek biegowych, 2 rolkowe i jedna konna – mówi o. Michał Bortnik, dyrektor Biura Prasowego Jasnej Góry.
Z Kielc rowerem do Jasnogórskiej Pani
Wesprzyj nas już teraz!
W tym roku do Czarnej Madonny przyjechali pielgrzymi m.in. z Kielc. W XII Rowerowej Pielgrzymce Diecezji Kieleckiej udział wzięło 383 osoby. Pielgrzymi w ciągu czterech dni pokonali ponad 250 km. – Najmłodszy uczestnik miał osiem lat, najstarszy – osiemdziesiąt – mówi Żaneta Stanek, rzecznik prasowy wydarzenia. – Wyzwaniem jest zawsze organizacja pielgrzymki, tak aby wszystko, co zaplanowane – przebiegło pomyślnie. By wszyscy pielgrzymi szczęśliwie dotarli do Częstochowy. Nad wszystkim czuwały nasze służby pielgrzymkowe: sekretariat, służba techniczna, porządkowa, kierowanie ruchem, służba medyczna, służba muzyczna oraz służba duchowa – mówi.
A jak podkreśla, wyjazd na pielgrzymkę rowerową to nie tylko wyzwanie fizyczne. – To przede wszystkim podróż w głąb siebie, okazja do duchowego wzrostu oraz wyjątkowe doświadczenie wspólnoty. Wspólna modlitwa, śpiewy, Msze Święte oraz intencje niesione w sercach czynią tę podróż wyjątkową – mówi. – To okazja do oddania swoich trosk i radości pod opiekę Matki Bożej oraz pogłębienia wiary. Razem pokonujemy trudności, dzielimy się radością i wzajemnie wspieramy. Wspólne wyzwania oraz radość z osiągnięcia celu często prowadzą do nawiązania trwałych przyjaźni – dodaje Żaneta Stanek.
Rowerem z Gdańska na Jasną Górę, do Krakowa i do Rzymu
Już wiosną można się zapisać do udziału w Rowerowej Pielgrzymce z Gdańska na Jasną Górę. – Przygotowanie jest największym wyzwaniem, wymaga najwięcej wysiłku, koncentracji. Natomiast, sama jazda idzie już jakby samoistnie. Podstawą jest dobre przygotowanie – mówi Ks. Wojciech Lange, organizator i przewodnik Gdańskiej Pielgrzymki Rowerowej na Jasną Górę.
– Po Mszy Świętej, w asyście policji, jedną grupą przejeżdżamy przez Gdańsk. Po pokonaniu najbardziej ruchliwej części miasta grupujemy się w mniejsze grupy, ponieważ takie są przepisy ruchu drogowego. Każda grupa ma swojego przewodnika – wyjaśnia Ks. Lange.
W tym roku na pielgrzymi szlak w XXII Gdańskiej Pielgrzymce Rowerowej wyruszyły 82 osoby. Średnia wieku to pięćdziesiąt lat. – W największym rozkwicie pielgrzymki udział brało dwieście osób – wspomina Ks. Wojciech Lange. – To są ludzie mocno zaprawieni, którym wysiłek daje satysfakcję. Radość pielgrzymowania, modlitwa i cel, którym jest Jasną Góra jest tym, co nas łączy – podkreśla ksiądz przewodnik.
Każdy dzień na pielgrzymce zaczyna się podobnie. – Jedna grupa przygotowuje śniadanie, później idziemy na Mszę Świętą na 7.00, i po Eucharystii jemy śniadanie – uśmiecha się ks. Lange. – Mamy wspólne miejsca postojowe, ale wiadomo, że grupa ma swoją dynamikę. Zatrzymujemy się na Anioł Pański, Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Każda grupka tworzy wspólnotę, i to jest również element, który ich motywuje, aby za rok też pojechać – dodaje duchowny. – Każdy ma jakiś kryzys na trasie, ale nikt o tym specjalnie nie mówi. Ludzie są bardzo wytrzymali. Codzienny wysiłek około stu kilometrów to nie jest jakieś duże wyzwanie. Pielgrzymi cechują się dużym hartem ducha. Nikt nie narzeka. Nie spotkałem się z kimś, kto by narzekał, że deszcz pada, że daleko, że ciężko, że śpi na podłodze… Dla niektórych jest to frajda – mówi ksiądz przewodnik.
– Radość pielgrzymów to jest to, co mnie motywuje. Widzę, że niektórzy czekają cały rok na to, żeby wyruszyć do Częstochowy – podkreśla Ks. Wojciech Lange. – Po Apelu Jasnogórskim wracamy do domu, rowery również wracają na miejsce startu. Chociaż zdarzają się też pielgrzymi, którzy zostają na Jasnej Górze dłużej. Mieliśmy grupkę, która z Jasnej Góry pojechała do Krakowa, Jurą Krakowsko – Częstochowską. Mieliśmy też takiego pielgrzymka, który tak się rozkręcił, że pojechał do Rzymu – dodaje duchowny.
Na rolkach do Czarnej Madonny
Dziennie pokonują około 80 km. Chociaż dopiero po raz 8. wyjechali na trasę to tempo mają niesamowite. – Nasza pielgrzymka jest zupełnie inna niż wszystkie pielgrzymki. Rolki są w szeregu różnego rodzaju form pielgrzymowania jednak czymś bardzo unikatowym i wyjątkowym – mówi ks. Jerzy Babiak – przewodnik pielgrzymki. – Ludzie młodzi, którzy lubią jeździć na rolkach – lubią to. Jest spora grupa osób, którym ta forma pielgrzymowania bardzo pasuje. Oni by się nigdy nie wybrali na pielgrzymki piesze, autokarowe, ale jak słyszą, że jest pielgrzymka na rolkach – działa to na nich jak magnez, który przyciąga do tego, żeby wyruszyć w drogę na rolkach, nie tylko po to, żeby się najeździć, ale żeby być we wspólnocie osób, które również jeżdżą i przy okazji duchowo zaczerpnąć potrzebnych wartości, łask – wyjaśnia ks. Babiak.
– Przed „pandemią” mieliśmy wspólne treningi, które były zlokalizowane w jednej z aplikacji dla sportowców, gdzie mieliśmy wspólną rywalizację. To działało bardzo motywacyjne. Jeździliśmy odpowiednią ilość kilometrów, w odpowiednim czasie… – wspomina. – Przygotowanie jest bardzo indywidualne. Jeśli ktoś chce jechać w przyszłym roku to powinien jesienią już zacząć trenować – zachęca ksiądz.
Rolkowa Pielgrzymka Wrocławska trasę do tronu Jasnogórskiej Pani pokonuje w zaledwie cztery dni. – Doświadczamy nieprawdopodobnej serdeczności, życzliwości. Przez te cztery dni nie musimy się troszczyć ani o jedzenie, ani o picie, bo to wszystko dostajemy od ludzi – mówi ksiądz przewodnik. – Dzięki temu jest doświadczenie żywego Kościoła, który też w drodze nas wspiera – dodaje.
Uczestnicy pielgrzymki mogą włączyć się również w akcję pomocową, która jest przygotowana przez Salezjański Wolontariat Misyjny „Młodzi Światu”. – Od samego początku otworzyliśmy projekt pielgrzymkowy „Kilometry Miłości”. Jest to projekt, który jest propozycją dla pielgrzymów. Za każdy przejechany kilometr pielgrzym może zapłacić. Dzięki temu zebrane środki możemy przekazać na pomoc dziełom misyjnym: wsparcie w zakupie autobusu, wsparcie edukacji itp. – wyjaśnia ks. Babiak. – Hojność pielgrzymów czasami przerasta kilometry, za które płacą. To jest bardzo dobrym świadectwem i daje dużo satysfakcji. Zaapelowałbym do przewodników innych pielgrzymek, aby też się zdecydowali na tego typu działania solidarnościowe – czy to dla misji, czy dla kogokolwiek innego, ale to jest coś, co powinno towarzyszyć każdej pielgrzymce, z tego względu, że to jest istota chrześcijaństwa. Żebyśmy nie tylko żyli dla siebie, ale żebyśmy zawsze byli dla innych – mówi przewodnik Rolkowej Pielgrzymki Wrocławskiej na Jasną Górę.
Z Podhala na Jasną Górę
Piesza Pielgrzymka Góralska przyciąga wiernych z Podhala, którzy po dziewięciu dniach pielgrzymowania pragną pokłonić się Jasnogórskiej Pani. – W pielgrzymce udział wzięło około tysiąca osób, reprezentujących cztery grupy: Bachledówka, Nowy Targ, Orawa i Rabka – Zdrój – dwie ostatnie grupy pielgrzymują osiem dni – mówi Maria Górka z Biura 43. Pieszej Pielgrzymki Góralskiej, grupa Nowy Targ. – Nowotarska grupa liczyła stu dwudziestu dziewięciu pielgrzymów, z czego większość – bo aż osiemdziesiąt cztery stanowiły kobiety, a czterdzieści trzy – mężczyźni – dodaje.
W Góralskiej Pieszej Pielgrzymce pielgrzymowali również – tak jak i w innych pielgrzymkach – dzieci i młodzież. – To potwierdza, że pielgrzymowanie jest tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Najmłodszą uczestniczką była Klara, która miała zaledwie cztery miesiące, a najstarszym uczestnikami – pani Zofia i pań Józef, oboje w wieku 75 lat – mówi Maria Górka.
W grupach na pielgrzymim szlaku można spotkać całe rodziny: dziadków, rodziców i dzieci. – To właśnie te rodziny stanowią żywe świadectwo, że pielgrzymka jest czymś więcej niż corocznym wydarzeniem. To sposób na życie, który przekazuje się z pokolenia na pokolenie, a każdy uczestnik niesie ze sobą bogactwo tradycji, doświadczeń i głębokiej więzi z Bogiem – podkreśla Maria Górka.
– Mieliśmy potężne wsparcie bardzo licznej grupy pielgrzymów duchowych. Wsparcie duchowe, jakie otrzymywaliśmy od pielgrzymów duchowych i naszych księży: o. Jan Kazimierz Król OSPPE, ks. Paweł Kosowski SDB oraz ks. Łukasz Zieliński sprawiło, że pielgrzymka miała głęboko duchowy charakter. Ich posługa, modlitwy i codzienne kazania były dla nas źródłem siły na trudnych etapach pielgrzymki – mówi Bartosz Górka z Biura 43. Pieszej Pielgrzymki Góralskiej, grupa Nowy Targ.
– Pielgrzymka to nie tylko radość i modlitwa, ale także wyzwania, z którymi trzeba się zmierzyć. Każdego roku coraz częściej napotykamy na trudności związane z ruchem drogowym i rosnącą niechęcią niektórych kierowców wobec pielgrzymów. Zdarzają się sytuacje niebezpieczne, wymagające interwencji służb porządkowych, jednak mimo tych problemów udaje się nam bezpiecznie dotrzeć do celu – mówi Bartosz Górka.
– Pielgrzymka Góralska to wspólnota, w której każdy znajduje swoje miejsce, niezależnie od wieku, kondycji czy osobistych motywacji. Chwilę słabości, zmęczenia i zwątpienia to tylko przystanki na drodze do Jasnogórskiej Pani. Ostatecznie każdy, kto decyduje się na ten trud, zyskuje znacznie więcej niż tylko satysfakcję z pokonania trasy. To duchowe wzbogacenie, które zostaje z nami na długie lata – podkreślają Maria i Bartosz Górka z Biura 43. Pieszej Pielgrzymki Góralskiej.
Najliczniejszymi pielgrzymkami, które przyszły na odpust Matki Bożej Częstochowskiej były: 42. Pielgrzymka Tarnowska, w której udział wzięło 7 tys. osób; 33. Pielgrzymka Sosnowiecka-Zagłębie (3 tys.) oraz 99. Pielgrzymka Łódzka, w której do tronu Jasnogórskiej Pani przywędrowało 1500 osób. – Przed uroczystością odpustową Matki Bożej Częstochowskiej, od 18 do 25 sierpnia, w 76 pielgrzymkach pieszych na Jasną Górę przyszło ponad 29 tys. Pątników. To więcej niż rok temu – podsumowuje o. Michał Bortnik.
Marta Dybińska