Politycy PiS startujący w wyborach do Parlamentu Europejskiego będą musieli podpisać specjalną deklarację. Chodzi o przyrzeczenie, że nie będą popierać liberalnych i lewicowych propozycji. Chodzi m.in. o projekty nawiązujące do Zielonego Ładu czy te ograniczające swobody obywatelskie.
Prezes Jarosław Kaczyński zapowiedział, że kandydaci jego formacji ubiegający się o mandat europosła, będą musieli złożyć oficjalne deklaracje programowe. „Każdy, kto będzie kandydował z tej listy, będzie musiał podpisać pewną liczbę punktów programowych” – mówił szef Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o kilka lub kilkanaście ważnych tematów dotyczących m.in. poprawności politycznej, Zielonego Ładu czy programów, które odbierają suwerenność lub prawa obywatelskie.
„Żadnych zmian w traktatach, żadnych Zielonych Ładów, żadnych działań, które niszczą gospodarkę, niszczą Polskę, degradują Europę i żadnych ograniczeń wolności, które wynikają z penalizacji tego wszystkiego, co wynika z tzw. poprawności politycznej” – wskazywał lider PiS.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednak jak wynika z nieoficjalnych informacji, wspomniane punkty mają tworzyć pewnego rodzaju program czy deklarację tego, w jaki sposób europosłowie PiS będą prowadzili sprawy w Brukseli. Plany partyjnych władz relacjonuje portal dorzeczy.pl, powołujący się na ustalenia rozmówcy „Gazety Wyborczej”.
Jak wskazuje anonimowy polityk PiS, partii zależy nam tym, aby w oczach wyborców przedstawić „czerwoną linię”, za którą politycy Zjednoczonej Prawicy się nie cofną, której nie przekroczą.
Deklaracja PiS ma zostać ogłoszona 27 kwietnia.
Źródło: dorzeczy.pl
WMa