Elżbieta Witek, dotychczasowa rzecznik prasowa Prawa i Sprawiedliwości, zapowiedziała, że PiS planuje powrót do dawnego systemu kształcenia dzieci i młodzieży. Witek w medialnych spekulacjach wymieniana jest jako kandydat na nowego szefa MEN.
Plan PiS zakłada, że tegoroczni piątoklasiści w 2017 r. przejdą od razu do siódmej klasy podstawówki. A po ósmej klasie będą wybierać czteroletnie liceum lub pięcioletnie technikum – czeka nas więc powrót do czasów sprzed reformy edukacji dokonanej przez AWS. Przez wielu obserwatorów jest ona uważana za najgorszą reformę jakiej dokonano w III RP.
Wesprzyj nas już teraz!
Ten powrót do czasów sprzed wprowadzenia gimnazjów w 1999 r. może nas kosztować dużo zamieszania. Szczególnie, że roczniki 2004-2009 już były królikami doświadczalnymi przy likwidacji zerówek. Zdaniem posłów PiS jest to jednak krok w dobrym kierunku. Jak mówią, na naukę w liceum poświęca się teraz za mało czasu, a matura nie jest dość elitarna – donosi „Fakt”.
PiS nie ujawnia na razie szczegółów projektu. Wiadomo tylko, że podstawówka ma być podzielona na dwa etapy. Nie będzie też już egzaminów gimnazjalnych.
Elżbieta Witek, pytana czy zajmie się koordynacją reformy edukacji jako nowy minister edukacji odpowiedziała, że jest „daleka od tego, żeby pełnić jakiekolwiek funkcje”. – To mnie nie interesuje. Nie jestem człowiekiem władzy, jestem człowiekiem pracy – stwierdziła.
Krytycy pomysłu PiS podkreślają, że wprowadzenie go w życie może przynieść masowe zwolnienia nauczycieli. Witek podkreśla, że sama jest nauczycielką i „nigdy nie podpisałaby się pod żadnym projektem, który miałby krzywdzić nauczycieli” – powiedziała w TV Republika.
Źródło: Fakt, TV Republika
kra