Wybory parlamentarne w Polsce przebiegają spokojnie i bez zakłóceń – podała Państwowa Komisja Wyborcza. Wydarzyły się jednak pewne incydenty. Ich powaga i skala są jednak znikome.
Jak powiedział podczas konferencji prasowej przewodniczący PKW Sylwester Marciniak, okręgowe komisje poinformowały o kilku zdarzeniach.
W Legnicy w lokalu jednej z obwodowych komisji wyborczych nie było energii elektrycznej, ale awaria została już usunięta. Z kolei okręgowa komisja w Słupsku powiadomiła PKW, że w jednej z obwodowych komisji znalazły się błędne spisy wyborców, ale urząd wydrukował już poprawne spisy i niezwłocznie dostarczył do komisji. Również w tym okręgu w jednej z miejscowości – w tym i w lokalu komisji wyborczej – brakowało energii elektrycznej, ale awaria ta także została już usunięta – wyliczał szef PKW.
Wesprzyj nas już teraz!
Dotąd nie odnotowano przestępstw z Kodeksu wyborczego, ani z ustawy o referendum ogólnokrajowym – przekazał z kolei wiceprzewodniczący PKW Wojciech Sych. Jeśli chodzi o wykroczenia odnotowano m.in. 29 przypadków prowadzenia agitacji w czasie ciszy wyborczej – dodał.
„Według informacji uzyskanych od Komendanta Głównego Policji – to są dane na dzień dzisiejszy na godz. 6. rano – odnotowano trzy przestępstwa z określonych w Kodeksie karnym – jedno z art. 190 par. 1 kk – groźba karalna, z art. 249 par 2 – zakłócenie przebiegu wyborów, art. 267 – podłączenie do sieci teleinformatycznej, również jeden przypadek – czyli łącznie trzy takie przestępstwa” – powiedział Sych.
Przekazał, że nie odnotowano żadnych przestępstw z Kodeksu wyborczego, ani z ustawy o referendum ogólnokrajowym. Dodał, że jeśli chodzi o wykroczenia – stwierdzono 13 przypadków usuwania lub uszkadzania ogłoszeń oraz jeden przypadek nieobyczajnego napisu czy rysunku. Jak przekazał Sych, odnotowano także 4 przypadki umieszczania plakatów i haseł wyborczych i 29 przypadków prowadzenia agitacji w czasie ciszy wyborczej.
Łącznie odnotowano, jeśli chodzi o wykroczenia, zarówno z kodeksu wykroczeń, jak i z kodeksu wyborczego, 144 przypadki – podała PKW.
Przedstawiciele PKW pytani byli o to, że członkowie niektórych komisji wyborczych pytają wprost wyborców czy taką kartę referendalną chcą pobrać, czy to jest w tym przypadku złamanie ciszy referendalnej. „Niewłaściwe jest zadawanie pytania, czy chce pan kartę do referendum czy do Sejmu czy do Senatu. Jeżeli wyborca zjawił się w lokalu wyborczym to chce głosować. Dopiero jeżeli wyraźnie odmówi odbioru którejkolwiek z kart, to wówczas komisja w uwagach zaznaczy taką informację” – powiedział przewodniczący PKW Sylwester Marciniak.
Z czasem – głównie w mediach społecznościowych – pojawiło się wiele relacji, wskazujących, że pytanie o wydanie kart pojawia się nagminne. Takie sprawy były zgłaszane do okręgowych komisji, jak i na policję.
PKW wydała w tej sprawie komunikat: należy wskazać komisjom, że to wyborca ma prawo odmówić przyjęcia którejś z kart do głosowania, natomiast komisja obwodowa nie może pytać wyborców, które karty wydać”.
PKW poinformowała również, że frekwencja wyborcza na godz. 17.00 wyniosła 57,54 proc.
(PAP)
Dziś wybory parlamentarne. Sprawdź zasady i godziny głosowania