Największa amerykańska organizacja aborcyjna Planned Parenthood zdecydowała się na poszerzenie działalności. Oprócz przeprowadzania aborcji zajmie się także „pomocą” ludziom z zaburzeniami tożsamości płciowej. Wprawdzie w swojej ofercie nie ma jeszcze całościowej operacji zmiany płci, jednak tak zwane leczenie hormonalne również jest lukratywne. Pojawiają się spekulacje jakoby stanowiło ono sposób na uzupełnienie dochodów utraconych wskutek zaniechania sprzedaży organów abortowanych dzieci.
„Niektóre kliniki Planned Parenthood mogą oferować terapie hormonalne osobom transpłciowym”, podaje strona organizacji. Usługę zapewniają już 32 placówki kontrowersyjnej korporacji w dziesięciu stanach. Obecnie aborcyjna korporacja nie przeprowadza operacji zmiany płci i ogranicza się do podawania estrogenu lub testosteronu. Tego typu leczenie trwa do trzech lat, a jego koszt sięga 1500 dolarów rocznie, informuje Cody Derespina.
Wesprzyj nas już teraz!
Szacuje się, że przychody z terapii hormonalnej stanowią niecały procent dochodów organizacji, wynoszących 1,3 miliarda dolarów. Pojawiają się spekulacje jakoby nowy typ działalności był sposobem na rekompensatę utraty wpływów z zaniechanego już procederu sprzedaży organów ciał abortowanych dzieci.
Informacje o dopuszczaniu się przez Planned Parenthood sprzedaży organów abortowanych dzieci media ujawniły latem 2015 r. Portal lifenews.com pisał o ukrytej kamerze. Sfilmowała ona doktor Deborah Nucatole, gdy w restauracji w Los Angeles negocjowała ceny ludzkich organów. Wahały się one w okolicach 30 do 100 dolarów. Za najdroższą uznawano czaszkę.
Planned Parenthood zaprzeczyła jakoby brała udział w nieetycznych postępowaniach. Jednak wskutek przecieków medialnych i związanego z nimi oburzenia, zaprzestała przyjmowania pieniędzy za przekazywanie organów dziecięcych do celów badawczych.
Źródło: foxnews.com
Mjend