Jeśli nie uda się zrealizować projektu budowy tzw. korytarza norweskiego mającego dostarczać do Polski gaz z tego skandynawskiego państwa, to realną alternatywą stanie się kolejny gazoport. I to nie byle jaki, bo pływający! Na razie jednak PGNiG przekonuje, że perspektywa przesyłu ze Skandynawii do Polski nie jest zagrożona.
Już w swoim expose premier Beata Szydło mówiła o rozbudowie terminala LNG w Świnoujściu oraz ewentualnej kolejnej inwestycji tego typu w okolicach Trójmiasta. Obecnie rzecznik Gaz-Systemu Tomasz Pietrasieński przyznaje, że analizowana jest koncepcja pływającego gazoportu w Zatoce Gdańskiej. Na razie to jednak wyłącznie plan „B” – informuje „Puls Biznesu”.
Wesprzyj nas już teraz!
Głównym elementem polskiej polityki dywersyfikacji źródeł surowców energetycznych jest obecnie plan budowy rurociągu z norweskich złóż na szelfie do Polski.
Od roku 2015 funkcjonuje w naszym kraju terminal LNG w Świnoujściu. Służy przeładunkowi i regazyfikacji skroplonego gazu ziemnego. Pierwsza dostawa gazu drogą morską przybyła do niego 11 grudnia roku 2015.
Źródło: tvp.info / pb.pl
MWł