Dwudziestoletni mieszkaniec Mielca usłyszał zarzut złośliwego przeszkadzania w publicznym wykonywaniu aktu religijnego. Grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat.
Do incydentu doszło na początku marca w kościele w miejscowości Kiełkowo (woj. podkarpackie). – Mężczyzna po prostu wstał podczas mszy i zaczął demonstracyjnie rozmawiać głośno przez telefon komórkowy. Kiedy nie zareagował na upomnienie ze strony księdza, oburzeni wierni wyprowadzili go z kościoła. Młody mężczyzna wsiadł do samochodu i odjechał – relacjonuje sierż.szt. Urszula Chmura, oficer prasowa KPP w Mielcu.
Wesprzyj nas już teraz!
Policja namierzyła mężczyznę. Okazało się, że to dwudziestolatek z Mielca. Podejrzany został już przesłuchany. Swoje zachowanie tłumaczył tym, że był pod wpływem alkoholu. Za ten czyn polskie prawo przewiduję karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat.
Źródło: Radio Dobra Nowina, TVP INFO
kra