– Będę po prostu pielgrzymem, który rozpoczyna ostatni etap swojej pielgrzymki na tej ziemi – powiedział Benedykt XVI w krótkim, improwizowanym przemówieniu do wielotysięcznej rzeszy zgromadzonych przed tamtejszym Pałacem Apostolskim.
W blasku zachodzącego słońca śmigłowiec z papieżem na pokładzie wylądował o godz. 17.22 na lądowisku dla helikopterów na terenie papieskiej posiadłości. Rozległo się bicie dzwonów miejscowego kościoła św. Tomasza. Papieża powitali: ordynariusz diecezji Albano bp Marcello Semeraro, przewodniczący Gubernatoratu Państwa Watykańskiego kard. Giuseppe Bertello, sekretarz tej instytucji bp Giuseppe Sciacca oraz przedstawiciele władz Castel Gandolfo.
Wesprzyj nas już teraz!
Samochodem Ojciec Święty przejechał przez ogrody do Pałacu Apostolskiego, po czym wyszedł na jego zewnętrzny balkon, witany owacyjnie przez tłumy zebrane na placu Wolności. Wśród transparentów znalazły się m.in. zapewnienie: „Wszyscy jesteśmy z Tobą” oraz „Twoja pokora uczyniła Cię jeszcze większym”.
W ostatnim przemówieniu wygłoszonym jako papież Benedykt XVI wyznał, że jest szczęśliwy, „otoczony pięknem stworzenia” i sympatią ludzi, która sprawia mu „wielką przyjemność”. – Dziękuję za waszą przyjaźń, za waszą miłość – dodał papież.
– Wiecie, że ten dzień różni się od poprzednich. Do godziny 20.00 jestem papieżem Kościoła powszechnego, a później już nie. Będę po prostu pielgrzymem, który rozpoczyna ostatni etap swojej pielgrzymki na tej ziemi. Chciałbym jednak jeszcze z moim sercem, miłością, modlitwą, z moją refleksją, ze wszystkimi moimi siłami wewnętrznymi pracować dla dobra wspólnego, dobra Kościoła i ludzkości. Czuję, że jestem bardzo wspierany waszą sympatią. Idźmy razem z Panem, dla dobra Kościoła i świata. Dziękuję – powiedział Benedykt XVI.
Słowa Ojca Świętego przerywane były oklaskami i okrzykami: „Niech żyje papież!”. Przy niemilknącej owacji Benedykt XVI pobłogosławił zebranych i zniknął we wnętrzu Pałacu Apostolskiego.
KAI, kra