Nieuzasadniona krytyka, jaka spada na podręcznik do HiT-u oraz jego autora, wskazuje, że spełnia on założenia resortu – mówił w poniedziałkowej rozmowie minister edukacji i nauki. – Gdyby tak nie było, to znaczy, że nasza praca nie miała sensu – uważa Przemysław Czarnek.
Goszcząc w programie „Sygnały Dnia”, szef resortu szkolnictwa podkreślił, że negatywna reakcja liberalnych mediów na publikację wydawnictwa Biały Kruk była możliwa do przewidzenia. Przemysław Czarnek uważa, że jest ona sygnałem pozytywnym i świadczy, że pomoc naukowa wnosi realną zmianę do treści, jakie dotychczas przekazywano w szkołach.
– Nie dziwi mnie to, że jesteśmy z Historią i Teraźniejszością na czołówkach internetowych portali polskojęzycznych, które dzisiaj łapią się za głowę, no bo po raz pierwszy widzą prawdę na swoje oczy. Cieszę się, bo gdyby tak nie było, to znaczy, że nasza praca nie miała sensu. Ponieważ ten podręcznik i sam pan profesor podlega tak potężnej krytyce, kompletnie nieuzasadnionej, wręcz głupiej, takiej o której mówiła przed momentem pani redaktor, to znaczy tylko, że jest świetny. Inaczej gdyby nikt się nim nie interesował, to znaczy, że jest po prostu blady jak każdy inny i niewiele wnosi do rzeczywistości – komentował rozmówca Polskiego Radia.
Wesprzyj nas już teraz!
Polityk Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, że przedmiot Historia i Teraźniejszość ma być odpowiedzią na „pedagogikę wstydu”, którą wtłaczano w placówkach edukacyjnych poprzednim pokoleniom.
Źródło: DoRzeczy.pl
FA