Opublikowany w „L’Osservatore Romano” artykuł kardynała Roberta Saraha wzbudził entuzjazm u części konserwatywnych obserwatorów spraw Kościoła. Mówi się nawet o powrocie do Watykanu ducha „Summorum Pontificum”.
„Zbliża się realne ryzyko celebracji bez miejsca dla Boga. Niebezpiecznie kierujemy się coraz częściej ku tej samej pokusie, której ulegli Żydzi na pustyni, starając się oddawać cześć według własnego widzi mi się. Skończyło się to upadaniem na twarz przed złotym cielcem” – autorem tych mocnych słów jest nie kto inny, ale właśnie kardynał Robert Sarah – prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
Wesprzyj nas już teraz!
Znany Watykanista, Sandro Magister, cytuje fragmenty artykułu opublikowanego kilka dni temu przez „L’Osservatore Romano”, niezamieszczonego niestety jeszcze na watykańskich stronach internetowych. Magister zwraca uwagę, że to dość dziwna sytuacja, gdyż artykuł afrykańskiego hierarchy (zamieszczony w piśmie na szóstej stronie, co publicysta określa próbą ukrycia ) „wykazuje niespotykaną od dawna troskę i zdecydowanie”, a jego autorem jest przecież człowiek postawiony przez papieża Franciszka na straży katolickiej liturgii.
Według Sandro Magistra w tekście kardynała poraża liczba wymienionych nadużyć i aberracji liturgicznych do jakich dochodziło w ostatnich dziesięcioleciach. Duchowny przygotował również rozwiązania dotyczące ukrócenia tych gorszących sytuacji. „Liturgia nie może być miejscem nieposłuszeństwa wobec wymogów Kościoła” – czytamy w watykańskim czasopiśmie.
Kardynał przypomniał, że „liturgia jest w istocie działaniem Chrystusa. Jeżeli ta żywotna zasada nie jest przyjmowana w wierze, to może stać się dziełem ludzkim, czegoś na kształt autocelebracji wspólnoty. Hierarcha uważa także, że wierni powinni odmawiać bądź śpiewać niektóre części Mszy w zwyczajnej formy rytu po łacinie. Nie obawiał się także zauważyć, iż wszystkim w Kościele powinno zależeć na ciągłości obecnego rytu z rytem Mszy Wszechczasów.
Komentatorzy zauważają, że dzięki kardynałowi Sarah do murów Watykanu mogą powrócić idee Benedykta XVI, który był wielkim orędownikiem walki z nadużyciami liturgicznymi. Na włoskich oraz anglojęzycznych stronach internetowych, których autorzy specjalizują się w artykułach na temat liturgii, przypomina się również słowa afrykańskiego hierarchy z początku czerwca, kiedy to uczestniczył w amerykańskiej konferencji „Sacra Liturgia”. Jego wystąpienie było zapowiedzią tekstu dla „L’Osservatore Romano” – w Nowym Jorku kard. Sarah powoływał się bowiem szeroko na książkę kardynała Ratzingera „Duch liturgii”, a także na wspomniane już motum proprio „Summorum Pontificum”.
„Liturgia Kościoła przekazywana jest w tradycji i to nie do nas należy tworzenie nowych sposobów na jej sprawowanie, dopasowywanie jej do naszych pomysłów wykraczających poza to, co dopuszczalne w przepisach liturgicznych. Dlatego musimy wiernie sprawować Świętą Liturgię z czcią i zachwytem” – przypominał hierarcha podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych. Zgromadzonym w Nowym Jorku duchownym przypominał także zapis Konstytucji o Świętej Liturgii, mówiący iż „jeżeli sami pasterze, w pierwszym rzędzie, nie nasiąkną duchem i mocą liturgii i jeśli nie podejmą trudu, aby przekazać o niej stosownych pouczeń”, złudnym będzie żywienie nadziei na odnowę liturgiczną.
Zarówno w swym tekście w „L’Osservatore Romano” jak i w Nowym Jorku kardynał Sarah powoływał się również na słowa papieża Franciszka. Cytował ubiegłoroczne przesłanie Ojca Świętego do uczestników rzymskiego sympozjum Sacrosanctum Concilium, kiedy Franciszek powiedział: „pozostaje jeszcze wiele do zrobienia w celu poprawnego i pełnego oraz całkowitego przyjęcia Konstytucji o Liturgii świętej przez ochrzczonych i przez wspólnoty kościelne. Mam na myśli w szczególności zaangażowanie w solidną i organiczną inicjację oraz formację liturgiczną, tak wiernych świeckich, jak duchowieństwa i osób konsekrowanych.”.
Źródło: blog Sandro Magistra, L’Espresso, catholicworldreport.com
malk