Sofia podjęła decyzję o ekstradycji Afgańczyków po tym, jak wszczęli oni zamieszki w obozie dla uchodźców w Harmanli na południowym-wschodzie kraju. ONZ krytykuje Bułgarów za błyskawicznie działania i stwierdza, że nie są bez winy.
W trakcie zamieszek dziesiątki policjantów zostało rannych, a zniszczenia infrastruktury wyceniane są w milionach lewów. Komisarz ONZ ds. Uchodźców uważa, że zamieszki w obozie w Harmanli były efektem przeludnienia. Stąd decyzję Sofii o ekstradycjach i zapowiedź kolejnych uważa za mało przemyślaną czy nawet niewłaściwą. Jednocześnie przedstawiciele ONZ wyrazili gotowość pomocy bułgarskim władzom w rozładowaniu napięć, do których coraz częściej dochodzi między imigrantami a lokalną społecznością lub policja.
Wesprzyj nas już teraz!
Przedstawiciele bułgarskiego MSW tłumaczą, że ekstradycji poddawani są Afgańczycy zagrażający bezpieczeństwu kraju oraz ci, którzy w obozie w Harmanli doprowadzili do zamieszek.
Od początku tego roku bułgarskie władze deportowały 784 nielegalnych imigrantów. 64 osoby dobrowolnie i za własne środki opuściły terytorium Bułgarii.
Obóz w Harmanli, tuż przy granicy z Turcją, jest zdecydowanie największym tego typu obiektem w kraju. Trafia tam 52 proc. uchodźców, którzy dostali się na terytorium Bułgarii. Powstawał jako tzw. obóz otwarty. Prawdopodobnie jego status wkrótce zmieni się – władze budują bowiem 3-metrowe, okalające obóz ogrodzenie. Zmiana tego miejsca w obóz zamknięty oznacza, że powinien on być przeniesiony w inne miejsce.
Źródło: www.24chasa.bg, www.bnt.bg
ChS