W ciągu zaledwie pięciu dni miało miejsce aż sześć aktów agresji skierowanych przeciwko chrześcijanom i gminie chrześcijańskiej. Do ataków doszło w stanie Madhya Pradesh (środkowe Indie).
Zaatakowany został m. in. szpital prowadzony przez siostry augustianki, podpalono budynki należące do wspólnoty protestanckiej w rejonie Indor. Pożar w jednym z nich udało się go ugasić tylko dzięki szybkiej interwencji lokalnej policji, co w warunkach indyjskich staje się coraz rzadsze.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem przewodniczącego Globalnej Rady Indyjskich Chrześcijan, Sajana Geoge’a, działania te to „wyraz narastającej nienawiści w stosunku do chrześcijan”. – Do podpaleń doszło kilka godzin przed uroczystym otwarciem przez przedstawiciela indyjskiej opozycji misyjnego przedszkola” – nie kryje oburzenia Sajan George.
O wszystkie wrogie chrześcijanom akty podejrzewani są przedstawiciele organizacji „Sanskritik Jagran Manch”. To oni kilka dni wcześniej grozili politykom opozycji, że jeśli dojdzie do otwarcia misyjnego przedszkola, ich zemsta będzie bolesna.
Kilka dni wcześniej do antychrześcijańskich ataków doszło również w miejscowości Amtola w stanie Assam (północno-wschodnie Indie). Jak informuje agencja „Fides”, grupa około 100 ekstremistów napadła na wiernych tamtejszej gminy chrześcijańskiej. Uzbrojeni w noże, pałki i kamienie, głównie młodzi ludzie, pobili 18 osób. Troje odniosło poważne obrażenia, w tym 7-letnia dziewczynka. Prawie wszyscy pobici chrześcijanie to uciekinierzy z miejscowości Amtol. Ich domy zostały tam zrównane z ziemią.
Źródło www.sedmitza.ru, „Fides”
ChS