– Stworzyłem znak, który zabrałem do tych miejsc i umieściłem na nazwach tych miejscowości, które deklarują „strefę wolną od ideologii LGBT” – mówił w sobotę w wywiadzie transmitowanym online na oficjalnym profilu PE na Facebooku, aktywista LGBT Bart Staszewski. Wyraził on ponadto wielkie zdziwienie, że katolicy w Polsce czują się obrażeni, gdy widzą wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej z symbolem ruchu LGBT zamiast aureoli.
Dezinformację o „strefach wolnych od LGBT” rozpoczął aktywista LGBT Bart Staszewski, który rozstawiał tablice imitujące znaki informacyjne z takim hasłem przed wjazdem do niektórych miejscowości. Później publikował ich zdjęcia w mediach społecznościowych sugerując, że istnieją strefy gdzie środowiska LGBT są zwalczane, prześladowane i dyskryminowane. Sprawa trafiła do zagranicznych mediów.
Na fake newsa o rzekomych strefach wolnych od LGBT nabrała się Komisja Europejska, która wezwała polskie władze regionalne o wyjaśnienia w kwestii „stref” pod groźba odebrania im funduszy z budżetu UE.
Wesprzyj nas już teraz!
Staszewski w sobotniej rozmowie w Strasburgu żalił się, że katolicy posiadają prawa. Odniósł się też do wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej, który podczas czerwcowego Marszu Równości w Częstochowie przedstawiono w aureoli w barwach ruchu LGBT. Aktywista dziwił się, że sprawa obraziła uczucia religijne wielu katolików. – Jednym z przywilejów Kościoła katolickiego – oprócz przywilejów ekonomicznych – jest to, że nie możesz obrazić uczucia religijne katolików, bo to jest przestępstwo – mówił.
Tymczasem polskie prawo – zgodnie z Kodeksem karnym – chroni w sposób generalny uczucia religijne każego obywatela. Według art. 196 „kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. Konstytucja (art. 53) obejmuje zaś prawem i zapewnia wolność religijną nie tylko katolikom, ale wyznawcom różnych religii i denominacji chrześcijańskich.
Staszewski na publicznym kanale Parlamentu Europejskiego krytykował polski rząd. Stwierdził, że „system edukacji w Polsce nie istnieje obecnie, ponieważ skasowali wszystko, co możliwe”. – Minister edukacji jest homofobem, transfobem, który nienawidzi wszystkich – określił aktywista LGBT szefa MEiN Przemysława Czarnka. Na początku wywiadu mówił zaś: „jesteśmy różni i musimy szanować się wzajemnie”.
Przypominamy, że kilka tygodni temu upubliczniono w mediach społecznościowych zrzuty ekranu wskazujące, że do Staszewskiego pisał 14-latek z problemami natury psychicznej i myślami samobójczymi. Jak informuje FŻiR, po poznaniu Staszewskiego na jednej z aplikacji randkowych dla homoseksualistów, nastolatek otrzymał sugestie wskazujące, że homoaktywista chciałby uprawiać z nim seks. Proponował także, że wyśle mu nagie zdjęcia. Gdy po jakimś czasie 14-latek zwrócił się do S. o pomoc, ten potraktował go w sposób przemocowy. Sprawę bada prokuratura a także została ona zgłoszona do Państwowej Komisji ds. Pedofilii.
Źródło: tvp.info
TK