Według wicepremiera Tomasza Siemoniaka sprawdzenie gotowości wybranych rezerwistów wypadło pomyślnie. W ciągu dwóch lat w jednostkach wojskowych co roku ma ćwiczyć niemal 40 tys. rezerwistów – takie są obecne plany MON.
Tomasza Siemoniaka, wicepremier i minister obrony narodowej, zapytano o zapowiedziane przez MON sprawdzenie gotowości rezerwistów w wybranej jednostce wojskowej.
Wesprzyj nas już teraz!
– 554 rezerwistów otrzymało wezwania na ćwiczenia. System zadziałał. Przyjdzie czas na oceny. Testowaliśmy też system dostarczenia tych wezwań, bo to rzecz szalenie istotna. Rezerwista jest wtedy coś wart, gdy jest w jednostce wojskowej, a nie gdzieś nie wiadomo gdzie. Testujemy różne elementy – odpowiedział Siemoniak.
Minister zaznaczył, że sprawdzenie dotyczyło jednej, konkretnej jednostki wojskowej, ale nie zdradził jakiej. Stwierdził, że do 2008 roku tego rodzaju ćwiczenia odbywały się w zasadzie co roku. – Wracamy do dobrej rutyny. Tak jest we wszystkich krajach – powiedział. Szef MON dodał również, że jego resortowi zależy na tym, by od 2017 roku w jednostkach wojskowych co roku ćwiczyło 38 tys. rezerwistów.
Rezerwiści po odebraniu karty powołania mają obowiązek stawić się w jednostce. Tam, po umundurowaniu i wyposażeniu, są włączani w jej strukturę. Wówczas rozpoczynają się ćwiczenia mające na celu zgranie się z żołnierzami służby czynnej. Całość trwa stosunkowo krótko i odbywa się wyłącznie na terenie koszar wybranej jednostki.
Źródło: kresy.pl
ged