18 lutego 2016

Szef ukraińskiego IPN i znany negacjonista wołyński, Wołodymyr Wjatrowycz, poprzez naciski zmusił polskie środowiska na Ukrainie do rezygnacji z upamiętnienia 75. rocznicy pierwszego zrzutu Cichociemnych do okupowanej Polski.

 

We czwartek w Starokonstantynowie w obwodzie chmielnickim miały odbyć się uroczystości upamiętniające dwóch pochodzących z Wołynia Cichociemnych: Wacława Kopisto i Leonarda Zub-Zdanowicza. Zostały one jednak odwołane – jak tłumaczą przedstawiciele środowisk polskich na Ukrainie – pod naciskiem prezesa ukraińskiego IPN, Wołodymyra Wjatrowycza, neobanderowskiego historyka, który utrzymuje, że obaj Cichociemni mieli być zaangażowani w polskie akcje odwetowe wobec ludności ukraińskiej na Wołyniu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Polacy ze Starokonstantynowa przygotowali specjalna tablicę z nazwiskami oficerów, a burmistrz miasta wydał pozwolenie na uroczystości. Zaczęli jednak otrzymywać „niepokojące sygnały” od ukraińskiego IPN oraz dyrektora tej instytucji, Wołodymyra Wjatrowycza.

 

Wjatrowycz miał dzwonić w tej sprawie do burmistrza. Cichociemnych określił jako osoby zamieszane w akcje odwetowe wobec Ukraińców. Prawda jest jednak inna – Kopisto organizował obronę Przebraża na Wołyniu i nie pozwolił spalić wsi ukraińskim nacjonalistom.

 

Naciski szefa ukraińskiego IPN sięgnęły dalej – naciskał on nawet na administrację prezydenta Poroszenki. W końcu Polacy zgodzili się zrezygnować z uroczystości, by burmistrz nie miał z tego problemów. Tablica zostanie poświęcona w kościele. Pozostanie tam do czasu wyjaśnienia sprawy.

 

Wołodymyr Wjatrowycz jest obecnie szefem ukraińskiego Instytut Pamięci Narodowej. Zaprzecza on, że działania Ukraińskiej Powstańczej Armii wobec Polaków na Kresach II Rzeczypospolitej były ludobójstwem, a tamte wydarzenia określa mianem wojny.

 

Neobanderowski historyk jest autorem książki pt. „Druga Wojna Polsko-Ukraińska 1942-1947”, wzbudzającej krytyczne oceny polskich historyków. Negował ludobójstwo wołyńsko-małopolskie, osobiście promował Stepana Banderę jako „Bohatera Ukrainy”. W roku 2002 założył Centrum Badań Ruchu Wyzwoleńczego, zajmujące się przede wszystkim dokumentowaniem i popularyzacją historii UPA. Od stycznia 2008 roku był związany ze Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy, najpierw jako doradca Wałentyna Naływajczenki, zaś od października 2008 roku dodatkowo jako naczelnik Wydzielonego Państwowego Archiwum SBU. Zdaniem znanego ukraińskiego historyka, prof. Jarosława Hrycaka, Wjatrowycz usprawiedliwia rzeź wołyńską.

 

W czerwcu ubiegłego roku na antenie Polskiego Radia WJatrowycz stwierdził, że zbrodnie UPA na Polakach miały charakter indywidualny. Według niego zbrodnie wojenne popełniały wszystkie armie, które brały udział w II Wojnie Światowej i podkreślał, że miały one charakter indywidualny. Jego zdaniem polsko-ukraińskie różnice historyczne są „dyskusyjne”. Niedawno podczas rozmowy z dwumiesięcznikiem Nowa Europa Wschodnia stwierdził, że celem dialogu Ukrainy i Polski nie jest pojednanie a porozumienie.

 

Źródło: kresy.pl

MWł

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 299 440 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram