Liczba Polaków, którzy czują się zaniepokojeni tzw. zmianami klimatu maleje. Powodów jest wiele. To sceptycyzm wobec tzw. zeroemisyjności i tzw. czystych źródeł energii, zmęczenie ciągłym mówieniem o płonącej planecie czy negatywna ocena sposobu działania tzw. aktywistów klimatycznych.
Jak podaje „Rzeczpospolita”, w Polsce odnotowano duży i dość niespodziewany skok liczby osób wyrażających zaniepokojenie „zmianami klimatu”. Obecnie takich osób jak wciąż dużo – bo aż 74 proc. respondentów (międzynarodowe badanie prowadziła sieć firm Iris, w Polsce ARC Rynek i Opinia). Ale przed rokiem było ich 81 proc. Co ciekawe, wyniki w Polsce odbiegają od światowych trendów, gdzie ów spadek był na poziomie 3 punktów procentowych.
Polacy zmieniają pogląd na temat możliwości osiągnięcie zeroemisyjności gospodarki – tu rok do roku odnotowano wzrost liczby osób sądzących, że projekt się nie powiedzie (z 43 proc. do 49 proc.). Rośnie też sceptycyzm w podejściu do pozyskiwania tzw. czystej energii – problem nie jest postrzegany już jako działanie pierwszej wagi. Zaś liczba osób uznających to za kwestię ważną, ale nie o najwyższym priorytecie stopniała z 55 do 41 proc.
Wesprzyj nas już teraz!
Eksperci uważają, że społeczeństwo jest zmęczone tematem „zmian klimatycznych”, szczególnie, że często prezentowany jest on w sposób natrętny, ideologiczny, dogmatyczny. Równocześnie brakuje uczciwej debaty. Coraz mniej osób chce słuchać o konieczności wymiany samochodów na elektryczne i ograniczania emisji gazów cieplarnianych. Ludzie martwią się zaś bardziej o bezpieczeństwo. Swoje „trzy grosze” dokładają tu też tzw. aktywiści klimatyczni, którzy obierając terrorystyczne metody działań, skutecznie zniechęcają do „zielonych” tematów.
Źródło: rp.pl
MA