Jak informuje czwartkowa „Rzeczpospolita”, policja i służby specjalne coraz częściej sięgają po środki kontroli operacyjnej. Sądom taka sytuacja zdaje się nie przeszkadzać.
Dziennik powołując się na informacje uzyskane od byłego prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, donosi, iż w ubiegłym roku kontrolą operacyjną objęto 5431 osób. Stosowano wobec nich podsłuchy, przeglądano ich e-maile oraz przesyłki. Od 2012 roku widoczny jest trend wzrostowy we wspomnianych działaniach policji i specsłużb. Po kontrolę operacyjną wobec 4506 osób sięgnęła policja, a w 925 przypadkach inne służby, m.in. ABW, CBA i Służba Celna.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem posła PO Marka Wójcika jest to efekt zmian prawnych. – W lutym 2011 r. nowelizacja kodeksu postępowania karnego wprowadziła konieczność uzasadniania wniosków do sądu o zastosowanie kontroli operacyjnej. Od tamtego czasu najpierw zaobserwowaliśmy spadek liczby wniosków, która później zaczęła rosnąć, bo policjanci nauczyli się pisać uzasadnienia – uważa poseł.
Jak zauważa dziennik, w 2014 roku Trybunał Konstytucyjny nakazał wprowadzenie do prawa maksymalnego czasu trwania podsłuchów oraz zobowiązał Sejm, by poddawał większej kontroli sięganie po dane telekomunikacyjne przez policję i służby specjalne.
Według cytowanych przez dziennik ekspertów i przedstawicieli opozycji wprowadzona w odpowiedzi przez PiS tzw. ustawa inwigilacyjna nie rozwiąże problemu, a kontrola nad inwigilacją będzie jedynie iluzoryczna.
Zdaniem szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego opozycja wywołała burzę w szklance wody. Jak podkreślił „to ustawa, która wzmacnia w Polsce prawa obywatelskie”.
Żródło: „Rzeczpopolita”
luk